PŚ: azjatyckie konkursy odbiją się na formie polskich skoczków? Ekspert zabrał głos

East News / Na zdjęciu: Rafał Kot
East News / Na zdjęciu: Rafał Kot

- Zmiana strefy czasowej zawsze wpływa na organizm skoczka. Odbije się to na postawie wszystkich zawodników, nie tylko Polaków, którzy wystartują w Azji - stwierdził Rafał Kot, wyjaśniając także jak zminimalizować ubytek energii skoczków.

W tym artykule dowiesz się o:

- Bardzo ważna będzie organizacja podróży. Lot trwa długo, ponad 12 godzin. Cała podróż z Polski do Sapporo to łącznie ponad 20 godzin. Na tak długą podróż trzeba być odpowiednio przygotowanym. Zawsze stosowałem skarpety uciskowe, by zapobiec obrzękom nóg. W czasie lotu warto też zażyć aspirynę i trochę się przespać. Wszystko to musi się zazębić, by zarówno w Azji jak i po powrocie do Polski zawodnik był w odpowiedniej formie - stwierdził były fizjoterapeuta Biało-Czerwonych.

Stefan Horngacher zdecydował, że w azjatyckich konkursach Pucharu Świata (11-12 lutego Sapporo i 15-16 lutego Pjongczang) wystartuje polska kadra A. Najprawdopodobniej będzie to najmocniejszy zespół, w którym nie zabraknie lidera klasyfikacji generalnej Kamila Stocha oraz Macieja Kota i Piotra Żyły.

Tym samym austriacki szkoleniowiec podejmie ryzyko i na dwa tygodnie przed mistrzostwami świata uda się z kadrowiczami w długą podróż do Azji. Taka decyzja, mając na uwadze najważniejszą imprezę sezonu, jest słuszna?

- W zależności od wyniku na MŚ w Lahti, decyzja trenera Horngachera zostanie oceniona. Jeśli zdobędziemy medale, to wszyscy będą uważać, że wyjazd do Azji był słuszny. W przypadku porażki na mistrzostwach spadną na Austriaka gromy, że wyjazd na konkursy w Sapporo i Pjongczang był błędną decyzją. Wszyscy ci, którzy będą chcieli krytykować muszą pamiętać o jednym - mamy trzech zawodników w czołowej dziesiątce klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Czy zatem Polacy mogliby sobie pozwolić na absencję w azjatyckich konkursach, jeśli pozostali skoczkowie z czołówki będą w Sapporo i Pjongczang? Przecież można stracić aż 400 punktów i to jest druga strona medalu - zwrócił uwagę Rafał Kot.

ZOBACZ WIDEO Dawid Kubacki: trochę zazdroszczę Kamilowi Stochowi, chciałbym być na jego miejscu

Tym samym ekspert WP SportoweFakty podziela opinię samego szkoleniowca, który metodą startową chce podtrzymać wysoką formę swoich podopiecznych.

- Biało-Czerwoni skaczą dobrze. Jeśli są błędy, to drobne. Nie potrzebują zatem przechodzenia nowego mikrocyklu treningowego. Dla nich okazją do ewentualnych poprawek są skoki w piątkowych seriach próbnych i kwalifikacjach. Nie ma sensu dobrze skaczących zawodników wycofywać z rywalizacji - zakończył rozmówca.

Zanim skoczkowie wyruszą w długą podróż do Azji, będą rywalizować na przebudowanej skoczni mamuciej w Oberstdorfie (3-5 lutego). W Niemczech zaplanowano dwa konkursy indywidualne. Relacja z piątkowych treningów i kwalifikacji oraz sobotnich i niedzielnych konkursów, a później ich podsumowanie na WP SportoweFakty.

Źródło artykułu: