Stoch w sobotę był dopiero 18., dzień później odpowiedział jak na lidera klasyfikacji generalnej PŚ przystało. Polak oddał skoki na 137,5 i 140 m. Wyprzedził drugiego w zestawieniu Niemca Andreasa Wellingera o 7,4 pkt.
- Tym razem skakało mi się dużo lepiej. Dzień wcześniej miałem trochę problemów, zwłaszcza w powietrzu. Tym razem wszystko zadziałało dobrze, więc mogłem lepiej skakać - powiedział po zawodach mistrz olimpijski z Soczi.
- Obecnie nie obawiam się utraty żółtej koszulki. Nie martwię się tym, czy ją noszę czy nie. Staram się dobrze bawić. Wiem, jak trudno jest być tu, gdzie jestem i jak dużo pracy potrzeba, by zachować ten poziom - dodał.
Najlepsi skoczkowie świata przeniosą się do Pjongczang, gdzie w środę i czwartek odbędą się konkursy indywidualne PŚ.
ZOBACZ WIDEO Dawid Kubacki: trochę zazdroszczę Kamilowi Stochowi, chciałbym być na jego miejscu
- Nic nie wiem o skoczni w Pjongczang, nigdy tam nie byłem. Myślę, że to będzie nowe i bardzo dobre doświadczenie - przyznał lider polskiej kadry.
Kamil Stoch ma w klasyfikacji generalnej PŚ 1180 punktów i o 140 wyprzedza drugiego w zestawieniu Austriaka Stefana Krafta.