Skoki na 101,5 metra oraz 105,5 metra pozwoliły Dawidowi Kubackiemu na zajęcie ósmego miejsca w konkursie Pucharu Świata w Pjongczang. To duża poprawa względem trzech ostatnich konkursów tego cyklu, w których Kubacki zajmował miejsca 23., 35. i 19.
- Jestem zadowolony ze swoich skoków i uzyskanego wyniku. W czwartek wszystkie skoki były na dużo lepszym poziomie niż wcześniej. Pozwoliło mi to na walkę o wysokie lokaty - powiedział w rozmowie dziennikarzem skijumping.pl Tadeuszem Mieczyńskim Dawid Kubacki, dla którego ósme miejsce jest najwyższą lokatą, jaką zajmował w obecnym sezonie Pucharu Świata. Dokonał tego po raz drugi, bo dokładnie takie same miejsce zajął niedawno w Zakopanem.
Przed konkursem Kubacki spodziewał się, że zawody w ogóle się nie odbędą.
- Na górze gwizdało bardzo mocno. Gdyby mnie tam zaprowadzili przed konkursem i zapytali, czy w ogóle będzie szansa skakać, to powiedziałbym, że nawet nie ma co o tym myśleć. Podmuchy były bardzo mocne. Siatki na skoczni sprawdzały się jednak na tyle, że dało się w miarę normalnie i płynnie skakać - ocenił.
Kubacki docenia wyczyn kolegów z zespołu - Macieja Kota i Kamila Stocha, którzy w Sapporo i Pjongczang odnieśli w sumie trzy zwycięstwa.
- Całościowo wyjazd do Azji możemy podsumować bardzo dobrze. Nasi zawodnicy wygrali trzy z czterech konkursów. Rewelacja! - podsumował.
Zobacz wideo: Jan Szturc: byłem zaskoczony tak dobrym wynikiem Piotra Żyły