MŚ w Lahti: powtórka z TCS mile widziana. Żyła znów wśród czarnych koni zawodów

PAP/EPA / PAP/Grzegorz Momot
PAP/EPA / PAP/Grzegorz Momot

Do skoczków, którzy mogą realnie zagrozić głównym faworytom mistrzostw świata i powalczyć o medale w rywalizacji indywidualnej należy zaliczyć Piotra Żyłę, który w podobnej roli pojechał na 65. TCS. Kto jeszcze znalazł się w tym gronie?

Na pewno nie można zapominać o Peterze Prevcu. Słoweniec, który zdominował poprzedni sezon, kolejnego nie rozpoczął dobrze. Podopieczny Gorana Janusa zajmował miejsca nawet poza czołową dziesiątką. W związku z tym po 65. Turnieju Czterech Skoczni Prevc pojechał na krótkie wakacje, po których wrócił zdecydowanie silniejszy.

Dowód? Zwycięstwo obrońcy Kryształowej Kuli w pierwszym indywidualnym konkursie w japońskim Sapporo (triumf ex aequo z Maciejem Kotem). W kolejnych zawodach nie było już tak dobrze, ale 6. i 4. miejsce to nadal ścisła czołówka. Po zmaganiach w Sapporo i Pjongczang Prevc awansował do czołowej dziesiątki Pucharu Świata i na pewno nie można go lekceważyć w kontekście walki o medale w mistrzostwach globu.

To samo można powiedzieć o Piotrze Żyle. Wiślanin tuż przed zmaganiami w Lahti jest w podobnej sytuacji, jak przed 65. TCS. Polak skacze dobrze, ale w jego próbach znów brakuje nieco błysku, jak na początku sezonu 2016/2017. Ten kibice zobaczyli jednak podczas niemiecko-austriackich zawodów, gdy w końcowej klasyfikacji Żyła przegrał tylko ze Stochem.

Po raz drugi w bieżącym sezonie 29-latek zaatakuje zatem nieco z cienia, a 65. TCS i polskie konkursy pokazały, że Polaka stać na bardzo dobre skoki. Tym samym wiślanin również jest w gronie skoczków, którzy mogą sprawić niespodziankę w konkursach indywidualnych.

Jednym z głównych faworytów zmagań w Lahti jest Stefan Kraft. Nie można jednak zapominać także o jego kolegach z reprezentacji. Co prawda w Azji Manuel Fettner i Michael Hayboeck skakali w kratkę, ale wcześniej w polskich i austriackich konkursach pokazali, że trzeba ich zaliczyć do grona szerszych faworytów mistrzostw.

Warto także zwrócić uwagę na Markusa Eisenbichlera. Niemiec po zajęciu 6. i 9. pozycji w Sapporo wrócił do kraju, gdzie przez kilka dni spokojnie trenował przed rywalizacją w Finlandii. Czy to posunięcie okaże się strzałem w dziesiątkę? Pierwszą odpowiedź na to pytanie poznamy po sobotnim indywidualnym konkursie na skoczni normalnej. Początek zmagań o 16:30. Relacja na żywo, a później podsumowanie konkursu na WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO Piotr Żyła: Kamil Stoch z konkursu na konkurs pokazuje, że jest najlepszy

Komentarze (3)
Andrzej Kowalski
22.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Żyła czarnym kotem 
avatar
cop
22.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mam tylko nadzieję że sedesik nie zawali drużynówki,inne rzeczy nie mają znaczenia,tam mamy bardzo realne szanse na złoto,,indywidualnie szanse tylko wirtualne. 
Evtis
22.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I to medialne pompowanie balona...