Stefan Kraft: Maciej Kot też miał szansę na rekord świata

PAP/EPA / BERIT ROALD
PAP/EPA / BERIT ROALD

Rekordowy skok Stefana Krafta, a dokładnie mówiąc - lądowanie, które według niektórych było podparte - wzbudził wiele kontrowersji. Czy Austriak rzeczywiście pośladkami dotknął zeskoku? Kto, według niego, miał również szansę na oddanie skoku marzeń?

- Po takim locie człowiek nie posiada się ze szczęścia. Wiedziałem, że mam swoją szansę, i że jeśli ustanę ten skok, to będzie to rekord świata. I wtedy już myślisz tylko: "Musisz to ustać, musisz! - opisywał swoje emocje po ustanowieniu rekordu świata Stefan Kraft.

Jego euforia mogła nieco osłabnąć po tym, jak pojawiły się głosy, jakoby Austriak miał podczas lądowania pośladkami dotknąć zeskoku, co w skokach narciarskich uznawane jest za "podpórkę", a w efekcie jest powodem odejmowania not za styl i nieuznaniem ewentualnego rekordu. Jak było naprawdę? - Zauważyłem, że czegoś dotknąłem, i to musiała być chyba narta, bo kombinezon był zupełnie suchy, w żadnym miejscu nie był wilgotny - przyznał szczerze zawodnik.

Kraft zdradza, że loty narciarskie, a szczególnie takie, dzięki którym można bić rekordy świata, wymagają szczególnej odwagi. - Trzeba się przemóc, pociągnąć skok i do samego końca utrzymać odpowiednie napięcie mięśni. Na przykład Maciej Kot prawdopodobnie też miał szansę na rekord, ale trochę się poddał i ostatecznie był 244 metry - wyjaśnił Austriak, który w niedzielę triumfował w klasyfikacji generalnej cyklu Raw Air.

ZOBACZ WIDEO Włodzimierz Szaranowicz dla WP SportoweFakty: Skoki Polaków były jak z matrycy

Komentarze (9)
avatar
hamila
20.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Przecież to sędziowie wysoko oceniają tylko Krafta, niezależnie od tego jak skoczy. Widocznie wzięli kasę za te punkty. To Stoch powinien wygrać a nie Kraft 
avatar
Mariusz Grecki
20.03.2017
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
avatar
Kumi
20.03.2017
Zgłoś do moderacji
2
3
Odpowiedz
Typowo austriacka prawdomówność. W telewizji wyraźnie było widać mokrą plamę na kombinezonie nad tyłkiem, gdy Kraft przechodził przez te odchylane drzwiczki. 
avatar
Ryszard Więckowski
20.03.2017
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Wczoraj już o tym pisałem, że Kot poddał skok, mógł pociągnąć spokojnie jeszcze z 10 metrów ! 
avatar
Izabela Ulewicz
20.03.2017
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Prawda jest taka, że pięknie się dzieje w sporcie, gdy padają takie rekordy :) przecudne emocje ,ogrom adrenaliny, euforia, nawet jeśli napisać Óstanę , pisownia kompletnie nie ma znaczenia. P Czytaj całość