- Przesadziłem. Za dużo chciałem. Za dużo było tego dobrego - przyznał Stefan Kraft, który podczas skoku finałowej serii konkursu w Vikersund miał poważny problem tuż po wyjściu z progu. Austriak zdołał jednak skorygować swój błąd i choć początkowo wydawało się, że skok będzie bardzo krótki, ostatecznie udało mu się osiągnąć odległość 215 metrów.
W Vikersund skoczek miał jednak również powody do ogromnej radości, ponieważ zwyciężył pierwszą edycję turnieju Raw Air. - Dzisiaj ja stawiam - śmiał się Austriak, który wieczorem miał zamiar celebrować swój sukces z kolegami z drużyny i sztabem szkoleniowym. Skoczek przyznał jednak, że na prawdziwe świętowanie czas przyjdzie dopiero za tydzień w Słowenii. - Planica będzie bardzo ciekawa. Skocznia bardzo mi leży i szykuje się mega spektakl.
ZOBACZ WIDEO Włodzimierz Szaranowicz dla WP SportoweFakty: Skoki Polaków były jak z matrycy