Igrzyska olimpijskie w Albertville należały właśnie do niego. 25 lat temu Toni Nieminen zdobył dwa złote i jeden brązowy medal w skokach narciarskich. W tym samym roku sięgnął po Kryształową Kulę, a także wygrał Turniej Czterech Skoczni. Wielkie sukcesy nie uchroniły go jednak przed biedą.
W jednym z domów aukcyjnych na sprzedaż pojawiły się wszystkie trzy olimpijskie medale fińskiego skoczka. W przypadku złotych cena wywoławcza rozpoczynała się od 2,5 tys. euro. Licytacja brązowego zaczynała się od dwóch tysięcy. Szybko ich ceny wzrosły o kilka tysięcy.
Wszystkie trzy trofea z Albertville były oryginalne, bo na sprzedaż wystawił je sam Nieminen. Chwilę później zdradził dziennikarzom, że zmusiło go do tego życie.
- To nie była łatwa decyzja, ale nie miałem wyjścia. Za coś muszę żyć i potrzebuję każdych pieniędzy - przyznał 41-latek.
Medale szybko zniknęły z aukcji. W dodatku zostały one w rękach skoczka narciarskiego. Jak się okazało, do Nieminena odezwał się prywatny sponsor, który Finowi przekazał pieniądze, aby ten odkupił swoje wyjątkowe trofea.
Tym razem wszystko dobrze się skończyło, ale niewykluczone, że sytuacja mistrza olimpijskiego niebawem znowu się skomplikuje. Toni od dłuższego czasu szuka pomysłu na życie po zakończeniu kariery. Kilka razy zapowiadał powrót do skoków, ale kończyło się tylko na treningach.
Niedawno 41-latek próbował swoich sił w polityce. Start w fińskich wyborach skończył się dla niego kompromitacją. Legendarny sportowiec otrzymał zaledwie 65 głosów.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: efektowne zdjęcia dziewczyny Macieja Kota. W bikini