Kamil Stoch: Z Piotrkiem miałem tego nie zepsuć

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu od lewej: Maciej Kot, Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Kamil Stoch
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu od lewej: Maciej Kot, Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Kamil Stoch

Reprezentacja Polski w ładnym stylu wygrała piątkowy konkurs drużynowy Letniej Grand Prix w Wiśle. Kamil Stoch skomplementował Dawida Kubackiego i Macieja Kota. - Ja z Piotrkiem mieliśmy tylko tego nie zepsuć - powiedział żartobliwie.

Polacy zwyciężyli w Wiśle z dorobkiem 994,7 pkt, drugie miejsce zajęli Norwegowie, a trzecie Niemcy.

Warto odnotować wyniki poszczególnych zawodników. Gdyby to był konkurs indywidualny to Dawid Kubacki zająłby pierwsze miejsce (skoki na 130 i 133,5 m, 263,1 pkt), a Maciej Kot drugie (125,5 i 127, 253,6 pkt).

- Kiedy dobre skoki dają dobre wyniki, daje to podwójną radość, a nie zawsze to idzie w parze. Nie skakało się łatwo. Rywale byli bardzo mocni, poza tym warunki były dalekie od idealnych i nie wszyscy mieli szczęście. Wygrana przed własną publicznością to dla nas duża satysfakcja - powiedział na konferencji prasowej Maciej Kot.

- Na początku sezonu trzeba się spodziewać wszystkiego. Ponad trzy miesiące nie mieliśmy informacji jak wygląda praca naszych rywali. Naszym głównym celem jest zima i to jest przystanek w przygotowaniach, ale wynik cieszy. Potwierdza to, że idziemy dobrą drogą - dodał.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak się bawią słynni sportowcy

Głos zabrał również znakomity w piątkowych zawodach Kubacki. - To był fajny i emocjonujący konkurs. Wiadomo, że drobne błędy się zdarzają. Adrenalina mogła trochę pomóc. W skokach jest jeszcze sporo do poprawy.

W bardzo dobrym humorze był Kamil Stoch. - Po bardzo udanej zimie jesteśmy podbudowani, bardziej wierzymy w siebie. Wiemy, jakie są nasze możliwości. Każdy z nas wykonał dobrą pracę, w szczególności Dawid i Maciek. Jeżeli są dwa mocne punkty w zespole to można myśleć o rywalizacji na wysokim poziomie. Ja z Piotrkiem (Żyłą - przyp. red.) mieliśmy tylko tego nie zepsuć - powiedział ze śmiechem mistrz olimpijski z Soczi.

Stoch wypowiedział się również na temat nowej techniki lądowania. - Pracuję nad tym od połowy zimy. Kładę na to większy nacisk i jak widać efekty, ale cały czas muszę pracować, bo nawyki siedzą głęboko i muszę się ich pozbyć - przyznał. Indywidualnie mistrz olimpijski zająłby dziesiąte miejsce po skokach na 128 i 124,5 m (243,8 pkt).

Piątkowy konkurs drużynowy nie udał się Piotrowi Żyle, który po skokach na 117 i 127 m (234,2) był 16. skoczkiem zawodów.

W sobotę na skoczni im. Adama Małysza (HS 134) w Wiśle odbędzie się konkurs indywidualny. Początek pierwszej serii o 17:30, godzinę wcześniej rozpocznie się seria próbna.

Komentarze (0)