Drugie miejsce w sobotnich zawodach wywalczył Kenneth Ganges, natomiast trzecie Klemens Murańka. Szczególny był jednak niedzielny konkurs, po którym na drugiej lokacie uplasował się brat zwycięzcy, Ryoyu. Trzeci był Anze Lanisek.
- Jestem bardzo zadowolony z moich dzisiejszych skoków. A jeszcze bardziej cieszę się z miejsca mojego brata na podium. Przed serią finałową wczorajszego konkursu stwierdziliśmy, jak fajnie byłoby stanąć kiedyś wspólnie na podium, wczoraj się jednak nie udało. Dziś wcale o tym nie rozmawialiśmy, a udało się. Jesteśmy obydwoje bardzo zadowoleni. Naszym celem jest wspólne zakwalifikowanie się do drużyny olimpijskiej, nad tym obecnie pracujemy - cytuje Junshiro Kobayashiego Berkutschi.com.
Młodszy z japońskich braci przyznał, że był bardzo zdenerwowany. Przez to zbyt wcześnie wyszedł z progu. - Drugie miejsce jest dla mnie sporym rozczarowaniem, chciałem wygrać. Ufam jednak, że to rozczarowanie będzie dla mnie dodatkową motywacją podczas tegorocznego Grand Prix oraz w sezonie zimowym.
Lanisek zaznaczył, że niedzielny konkurs był bardzo trudny. Warunki ciągle się zmieniały. Było to odczuwalne zwłaszcza w pierwszej fazie lotu. - Dziś miałem jednak sporo szczęścia, po raz pierwszy tego lata zresztą udało mi się oddać dobre skoki nie tylko podczas treningów czy kwalifikacje, ale i w konkursie.
ZOBACZ WIDEO: Lekarz zaszokował Małgorzatę Glinkę. "Skończy pani na wózku inwalidzkim"