- Zawodnicy, którzy skaczą z tzw. usztywniaczem na plecach i mają go zamontowanego w górnej części bielizny, od nowego sezonu obowiązkowo muszą mieć na niej zamontowany zamek, który ułatwi kontrolę - podkreśliła rozmówczyni WP SportoweFakty.
Na razie ochraniacz na plecy nie jest jednak obowiązkowy dla skoczków narciarskich, dlatego nie wszyscy zawodnicy jeszcze z niego korzystają. Ci, którzy nie stosują tego dodatkowego zabezpieczenia, również mogą mieć zamek na bieliźnie pod kombinezonem, ale nie jest to obowiązkowe.
Inne kwestie sprzętowe, które zostały wprowadzone w poprzednich latach pozostają bez zmian. - Pasek na biodrze z zerową tolerancją nadal musi być stosowany. Cały czas będą również kontrole dla wszystkich na górze skoczni i wyrywkowe na dole obiektu - potwierdziła Agnieszka Baczkowska. Tym samym jeśli zawodnik nie przejdzie pozytywnie kontroli sprzętowej na górze skoczni, zostanie zdyskwalifikowany jeszcze przed wejściem na belkę startową.
Zmiana związana z zamkiem przy usztywniaczu na plecach została ustalona podczas jesiennego kongresu FIS-u. Przypomnijmy, że w trakcie obrad zapadła również decyzja, że w najbliższym sezonie zimowym - tak jak w Letnim Grand Prix - w kwalifikacjach do konkursów indywidualnych będą musieli brać udział wszyscy zawodnicy, również ci z czołowej dziesiątki.
Sezon 2017/2018 PŚ w skokach narciarskich rozpocznie się od zmagań drużynowych i indywidualnych w Wiśle (18-19 listopada). Relacja na żywo z zawodów oraz ich obszerne podsumowanie na WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: Polka zachwyciła miliony internautów. Dziś jest bohaterką filmu "Out of Frame"