Uklęknął w błocie i zrobił telemark. Kamil Stoch zdradził, jak oświadczył się swojej żonie

Materiały prasowe / Archiwum prywatne Kamila Stocha / Na zdjęciu: Kamil Stoch  w szatni Liverpoolu
Materiały prasowe / Archiwum prywatne Kamila Stocha / Na zdjęciu: Kamil Stoch w szatni Liverpoolu

Uklęknął w błocie i zrobił przed przyszłą żoną telemark - w taki sposób Kamil Stoch oświadczył się w Planicy. Kulisy tego wydarzenia odkrywa czwarty odcinek telewizyjnego cyklu "Kamil Stoch. Moja Historia".

W tym artykule dowiesz się o:

Odcinek będzie miał swoją premierę w czwartek o godzinie 12:30 na antenie Eurosportu 1. My mieliśmy okazję zobaczyć go wcześniej.

Stochowie pokazali miejsce w Planica, w którym Kamil oświadczył się swojej przyszłej żonie. - Zrobiłeś to tutaj, przy wszystkich - powiedziała Ewa, zatrzymując się niemal na środku jednej z ulic. - Naprawdę? Byłem pewien, że gdzieś się schowaliśmy - przyznał Kamil.

Żona najlepszego polskiego skoczka przyznała, że spodziewała się oświadczyn - kiedy Kamil miał przejść operację barku, Ewa musiała przywieźć do szpitala pewne dokumenty. Wyjmując je z szuflady zobaczyła pudełko. Nie zajrzała do środka, ale domyśliła się, że znajduje się w nim pierścionek. - Myślałam tylko, że oświadczy się na wakacjach - zaznaczyła.

- Wszędzie było wtedy błoto, roztopiony śnieg, a Kamil postanowił w tym wszystkim uklęknąć. Na plaży byłoby ci wygodniej - zwróciła uwagę Ewa.

- Poświęciłem swoje jedyne spodnie i zrobiłem przed nią telemark - śmiał się dwukrotny złoty medalista olimpijski z Soczi.

Kamil i Ewa Stoch w Planicy (kadr z programu "Kamil Stoch. Moja historia)
Kamil i Ewa Stoch w Planicy (kadr z programu "Kamil Stoch. Moja historia)

Poza wspomnieniem oświadczyn dwukrotnego mistrza olimpijskiego z Soczi można również zobaczyć relację z wizyty Ewy i Kamila Stochów w Liverpoolu, mieście ulubionego klubu piłkarskiego skoczka. Najpierw podążali śladami słynnych "The Beatles", a potem pojechali na stadion Anfield.

Skąd wzięła się sympatia lidera polskiej kadry skoczków właśnie do Liverpoolu? - W 2005 koledzy obstawiali, kto wygra Ligę Mistrzów. Zapytali się mnie kogo wybieram, a ja, nie bardzo wiedząc którą ekipę wybrać, powiedziałem, że drużynę w czerwonych koszulkach. Podobał mi się ich styl gry. I Liverpool zwyciężył - wyjaśnił.

Stoch przyznał, że teraz ogląda wszystkie mecze ulubionej drużyny. To dla niego nie tylko pasja, ale i sposób na wyrzucenie z siebie nagromadzonych emocji. A to, że sam jest kibicem, pozwala mu lepiej zrozumieć swoich fanów.

Stochowie odwiedzili klubowe muzeum, boisko (na murawę wejść nie mogli, ale za to Kamil zabrał ze sobą trochę świeżo skoszonej trawy) i szatnię. Spotkali się też z dziećmi z jednej ze szkół podstawowych w Liverpoolu. W czasie lekcji wychowania fizycznego nasz znakomity zawodnik pokazał, jakie ćwiczenia wykonują skoczkowie narciarscy. Odpowiadał też na pytania dzieci, a w podziękowaniu za wizytę otrzymał koszulkę Liverpoolu z podpisami piłkarzy.

Czwarty odcinek serii poświęconej Kamilowi Stochowi będzie można obejrzeć także w piątek (Eurosport 2 o 11:15 i 21:30, Eurosport 1 o 15:30).

ZOBACZ WIDEO: Dziennikarze WP SportoweFakty: Rosjanie absolutnie zasłużyli na wyrzucenie z igrzysk

Komentarze (1)
avatar
ZLOTOUSTY
7.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W tym detym celebryckim "moja historia" brak bylo podstawowej info. O ktorej godzinie urodzila go mama i kiedy po raz pierwszy zrobil siusiu. Reszta to nadete celebryctwo.