W zeszłym sezonie kombinezony w czekoladowym kolorze robiły furorę. Polscy skoczkowie zdobyli w nich złoty medal w konkursie drużynowych na mistrzostwach świata w Lahti. W tym sezonie ani razu nasi zawodnicy nie skakali w tych strojach, ale nadal są w ich posiadaniu.
- Trzymamy to na najważniejsze momenty. Tylko to nie działa tak, że założymy ten strój i skacząc, jak teraz, będziemy wygrywali. To żaden cud techniki, który pozwala latać dziesięć metrów dalej. Najpierw musimy osiągnąć naprawdę wysoki poziom sportowy - powiedział w rozmowie z "Faktem" Maciej Kot.
Kombinezony nie sprawią, że z dnia na dzień polscy skoczkowie zaczną wygrywać z dużą przewagą. Dobry strój daje komfort psychiczny, ale najważniejsza w skokach narciarskich jest wysoka forma. Polacy wciąż jej poszukują i choć w pierwszej dwudziestce Pucharu Świata znajduje się pięciu Biało-Czerwonych, to w ich skokach brakuje błysku.
- Dobry kombinezon dodaje pewności siebie i działa jednocześnie na psychikę rywali. Widzą, że Polacy wyjęli brązowe i przypominają sobie to, co było rok temu - dodał Kot.
Nie jest wykluczone, że z czekoladowych kombinezonów polscy skoczkowie będą korzystać już podczas Turnieju Czterech Skoczni. Stroje mogą być zakładane przez skoczków także w trakcie igrzysk olimpijskich.
Po trzech weekendach Pucharu Świata najwyżej sklasyfikowanym polskim skoczkiem jest Kamil Stoch, który zajmuje szóste miejsce. Piotr Żyła jest dziesiąty, Dawid Kubacki dwunasty, Maciej Kot piętnasty, a Stefan Hula dwudziesty.
ZOBACZ WIDEO: 9-letni Polak podbija świat skoków narciarskich. W Europie nie ma sobie równych