Przebudowana Gross-Titlis-Schanze (HS140), zgodnie z oczekiwaniami, po raz kolejny okazała się szczęśliwa dla Biało-Czerwonych. W sobotę, po trudnym konkursie, na najniższym stopniu podium stanął Kamil Stoch, a w czołowej dziesiątce byli jeszcze Dawid Kubacki (8. pozycja) i Piotr Żyła (10. miejsce). Zmagania odbyły się przy intensywnie padającym śniegu i zmiennym wietrze, który nie był jednak zbyt silny.
W niedzielę skoczkowie mogą przygotować się na podobne warunki. Meteorolodzy znów nie wykluczają opadów śniegu, a sam wiatr ma nie przekroczyć 2 m/s. Kibice nad Wisłą liczą, że w tych prawdziwie zimowych warunkach znów bardzo dobrze odnajdą się Biało-Czerwoni. Kto wie, może spiszą się nawet lepiej niż dzień wcześniej. Mimo udanej soboty, podopiecznych Stefana Horngachera stać na jeszcze lepsze rezultaty.
Kamil Stoch może już teraz walczyć o zwycięstwo w konkursie. W pierwszych zmaganiach w Engelbergu z niespodziewanym triumfatorem Andersem Fannemelem przegrał o 2,8, a z drugim Richardem Freitagiem o 2,7 punktu. Finałowa próba naszego reprezentanta była jednak tą z gatunku jego petard. Jeśli zatem w niedzielę będzie w stanie oddać dwa takie skoki w konkursie, 23 wiktoria pucharowa w karierze mistrza olimpijskiego z Soczi jest bardzo prawdopodobna.
Na jeszcze lepszy wynik niż 8. miejsce w sobotę bez wątpienia stać także Dawida Kubackiego. W treningach w Engelbergu nowotarżanin przypominał już dominatora z Letniego Grand Prix. W samym konkursie, gdy doszła presja, nie było już tak idealnie. Zamiast podium skończyło się miejscem pod koniec dziesiątki. Pozycją bardzo dobrą, ale potencjał i obecna forma pozwala Kubackiemu myśleć już o wyższych celach. Jeśli w niedzielę będzie skakał tak jak w treningach, to może włączyć się do walki o pierwsze w karierze indywidualne podium zawodów PŚ.
ZOBACZ WIDEO: 9-letni Polak podbija świat skoków narciarskich. W Europie nie ma sobie równych!
Celem dla Piotra Żyły na kolejne zmagania w Engelbergu powinna być znów czołowa dziesiątka. Z kolei Maciej Kot, mimo że profil skoczni nie bardzo mu odpowiada, będzie chciał poprawić 17. lokatę z soboty. Stefan Hula kolejny raz myśli o punktach, a taki sam cel powinien postawić sobie Jakub Wolny, który w sobotę po raz pierwszy od Wisły nie zdobył punktów do klasyfikacji generalnej cyklu.
Oprócz Stocha i Kubackiego w walce o zwycięstwo i podium powinni liczyć się przede wszystkim Norwegowie i Niemcy. U Skandynawów można wymienić kilku zawodników. Obok sobotniego triumfatora Fannemela są to Daniel Andre Tande, Robert Johansson czy sobotni pechowcy Johann Andre Forfang (upadek w serii próbnej) i Andreas Stjernen (upadek w pierwszej serii). Z kolei Niemcy liczą na Freitaga (lider PŚ ma szansę na piąte podium z rzędu) i Andreasa Wellingera. Nie można także lekceważyć siódmego w sobotę Japończyka Junshiro Kobayashiego czy jedenastego Stefana Krafta.
Dla wszystkich skoczków niedzielne zmagania będą też ostatnią próbą sił w takim składzie przed rozpoczynającym się 29 grudnia w Oberstdorfie 66. Turniejem Czterech Skoczni. Skoczyć dwa razy bardzo dobrze i zasiać w głowie rywali niepewność to marzenie wielu mocnych skoczków na niedzielne popołudnie. Kto je spełni? Przekonamy się o tym za kilka godzin.
Relacja na żywo najpierw z kwalifikacji, a później z głównych zawodów, a także ich podsumowania na WP SportoweFakty.
Pismak dopiero oczy otworzył , wziął coś na "luz"i już rozpoczął propagandę sukcesu.
Wczoraj , Kubacki Czytaj całość