Przypomnijmy, że reprezentantka naszych zachodnich sąsiadów upadła już po lądowaniu i dość mocno uderzyła o bandy zabezpieczające zeskok. Po wypadku była przytomna, została zabrana do szpitala, gdzie przeszła szczegółowe badania. Wyniki nie były dla zawodniczki pomyślne.
Svenja Wuerth, która bardzo dobrze rozpoczęła sezon 2017/2018 (trzy razy z rzędu miejsca w czołowej dziesiątce), zerwała więzadło krzyżowe przednie w lewym kolanie. Oczywiście tak poważna kontuzja wyklucza Niemkę z udziału w igrzyskach olimpijskich. 24-letnia skoczkini może mówić o sporym pechu, bowiem z poprzedniej najważniejszej imprezy czterolecia w Soczi również z powodu kontuzji musiała wycofać się.
W lutym 2017 roku podczas mistrzostw świata w Lahti w narciarstwie klasycznym Wuerth osiągnęła swój największy sukces. Razem z Cariną Vogt oraz Andreasem Wellingerem i Markusem Eisenbichlerem sięgnęła po złoty medal w rywalizacji mikstów.
Sobotni, pechowy dla niemieckiej skoczkini konkurs drużynowy w Hinterzarten, zakończył się historycznym triumfem Japonek. Dzień później w rywalizacji indywidualnej triumfowała Norweżka Maren Lundby przed Niemką Kathariną Althaus. Obie zawodniczki zdominowały początek sezonu 2017/2018 i po czterech konkursach ex aequo prowadzą w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata z 360 punktami na koncie.
ZOBACZ WIDEO Kamil Stoch: Jestem pozytywnie zaskoczony weekendem w Wiśle. To pokazuje nasz potencjał