Pierwszy pucharowy start urodzonego w 1986 roku Huli miał miejsce już blisko trzynaście lat temu w Innsbrucku. Ówczesne wyniki naszego reprezentanta były jednak dalekie od jego ambicji. Przez kolejne sezony Hula dość regularnie startował w zawodach wysokiej rangi, ale zajmował odległe lokaty i był w głębokim cieniu kolegów z reprezentacji. W tej sytuacji przylgnęła do niego łatka skoczka przeciętnego, który nigdy nie osiągnie poważnych sukcesów.
Umiejętności Huli rosły jednak wraz z jego doświadczeniem. Już w 2016 roku zajął on szóste miejsce w Kuopio i był to jego najlepszy wynik w Pucharze Świata. Ostatnie dni pokazały, że ten rezultat może zostać poprawiony. W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia Hula po raz pierwszy w karierze został mistrzem Polski. Już wtedy mówiło się, że w Turnieju Czterech Skoczni może być tak mocny, jak nie był jeszcze nigdy.
W Oberstdorfie 31-latek rzeczywiście poprawił wspomniane osiągnięcie z Kuopio i zajął piąte miejsce. To życiowy wynik naszego reprezentanta, a niewykluczone, że w kolejnych konkursach TCS zdoła wskoczyć nawet na podium.
ZOBACZ WIDEO: "Rywalizacja Stocha z Kraftem napędziła oglądalność, walka na miarę Małysza ze Schmittem i Hannawaldem"