W czwartek w Innsbrucku Kamil Stoch stanie przed szansą na wygranie trzeciego konkursu 66. Turnieju Czterech Skoczni i przybliżenie się do triumfu w końcowej klasyfikacji imprezy. Polski skoczek jest w znakomitej formie i trudno się spodziewać, by ktoś mu w tym przeszkodził.
O świetnej dyspozycji naszego rodaka dużo piszą także w Niemczech i Austrii. Szczególnie nasi zachodni sąsiedzi poświęcają mu dużo miejsca, gdyż jest on największym rywalem ich Richarda Freitaga, kreowanego na nową gwiazdę światowych skoków.
Tym razem największy niemiecki dziennik "Bild" chwali się dotarciem do wielkiego marzenia Stocha. Gazeta rozmawiała z Polakiem o jego możliwym triumfie w 66. edycji TCS, a ten wyznał, o czym by marzył gdyby to się mu udało.
Otóż, jako wielki kibic piłkarskiego klubu Liverpool FC Stoch zdradził, że jego marzeniem jest, by zwycięstwa w turnieju pogratulował mu trener The Reds, Juergen Klopp. - Podziwiam go, jest moim idolem i fantastycznym człowiekiem. Gdyby udało mi się wygrać, to moim marzeniem jest otrzymać gratulacje od Kloppa. Ale wiem, że jest bardzo zajęty więc pewnie byłoby trudno - wyznał Stoch.
Stoch nigdy nie ukrywał swojego uczucia do drużyny z Anfield. W 2014 roku gościł nawet na tym obiekcie i oglądał z trybun spotkanie Liverpoolu z Newcastle United.
Wcześniej klub z miasta Beatlesów pogratulował mu na Twitterze zdobycia złotego medalu na igrzyskach w Soczi.
W ostatnich tygodniach Stoch ma wiele radości z wyników LFC. Klub walczy o czołowe miejsce w tabeli Premier League, prezentując niezwykle ofensywny futbol. W tym momencie Liverpool zajmuje czwartą pozycję, z jednym punktem straty do Chelsea Londyn.
ZOBACZ WIDEO: Polacy zdominowali poprzedni TCS. "Żyła krzyczał i był oszołomiony. Buzowały w nim niesamowite emocje"