Wspaniale zaczął się nowy rok dla Kamila Stocha. Skoczek z Zębu został wybrany najlepszym polskim sportowcem w plebiscycie "Przeglądu Sportowego", a kilka godzin wcześniej drugi raz z rzędu wygrał Turniej Czterech Skoczni. 30-latek pokazał wielką klasę, bo wygrał wszystkie cztery konkursy. Tym samym zamknął usta niedowiarkom, którzy sugerowali, że nasz reprezentant nie wyrówna rekordu Svena Hannawalda.
W czwarte zwycięstwo nie wierzył Gregor Schlierenzauer. Głośno było o jego wypowiedzi, której udzielił przed zawodami w Bischofshofen. - Kamila czeka wspaniały dzień. On już wie, że wygrał obecną edycję imprezy i zazdroszczę mu, bo teraz czeka go nagroda. Może się cieszyć skakaniem, ale ja wierzę w statystyki i uważam, że Stoch wprawdzie wygra w klasyfikacji generalnej, ale czwartego zwycięstwa nie odniesie - mówił Austriak.
Jego słowa wywołały duże zamieszanie. Niedługo potem "Schlieri" zaczął się ich wyrzekać, o czym informowali m.in. Włodzimierz Szaranowicz oraz Marek Szkolnikowski (dyrektor TVP).
Gregor Schlierenzauer poprosił o sprostowanie wszelkich #fakenews w polskich mediach. Nie udzielał żadnego wywiadu nt. Stocha. Co więcej bardzo mocno trzyma kciuki i wierzy w czwarte zwycięstwo Kamila, którego nazwał swoim serdecznym kolegą. @sport_tvppl #skokitvp
— Marek Szkolnikowski (@mszkolnikowski) 6 stycznia 2018
Rzecz w tym, że takie słowa rzeczywiście padły. Austriacki skoczek wprawdzie nikomu takiego wywiadu nie udzielił, ale wypowiadał się tak w obecności niemieckojęzycznych dziennikarzy. Mamy na to dowód w postaci nagrania audio. Skonsultowaliśmy je z redakcyjną specjalistką od języka niemieckiego i nie ma wątpliwości, że Schlierenzauer nie wierzył w sukces Stocha w ostatnich zawodach TCS.
Nagranie możecie pobrać i odsłuchać TUTAJ.
ZOBACZ WIDEO: "Rywalizacja Stocha z Kraftem napędziła oglądalność, walka na miarę Małysza ze Schmittem i Hannawaldem"
Dlaczego tylko politycy mają się bawić?!
Co to oznacza, robicie jakąś tanią sensację z zwykłych słów, jedni wierzyli inni nie i o czym to świadczy?