Najpierw ją przestraszył, potem klęczał w błocie. Tak Kamil Stoch zdobywał piękną Ewę
Piękna, czarująca i skromna. Ewa Bilan-Stoch zyskała w ostatnich tygodniach ogromną sympatię wśród sportowych kibiców. Jak triumfator TCS zdobył taki skarb? Początkowo zwrócił na nią swoją uwagę w niewyszukany sposób.
Zwykle stroniąca od zainteresowania mediów żona Kamila Stocha zachwyciła urodą i stylem w czasie gali "Przeglądu Sportowego", na której odebrała w imieniu męża tytuł najlepszego polskiego sportowca 2017 roku.
Kibice zaczęli szukać informacji o pani Ewie, a media wyszły im na przeciw. Jak dwukrotny mistrz olimpijski z Soczi poznał blondwłosą góralkę? Jego uwagę zwróciła już w szkole średniej, jednak wówczas starsza o dwa lata od Kamila dziewczyna nie interesowała się nim. Pierwszy raz porozmawiali ze sobą w 2006 roku, gdy Stoch startował w zawodach Pucharu Świata w Planicy, a jego przyszła żona pracowała jako fotoreporterka.Spotkali się wówczas nie tylko pod skocznią, ale też na jednej z ulic w Kranjskiej Gorze. Najpierw minęli się bez słowa, ale Kamil nie zamierzał zmarnować takiej okazji.
O tym, jak się zachował, tak pisze w tygodniku "Plus Minus" dziennikarz "Rzeczpospolitej" Krzysztof Rawa: "Wiedziony instynktem nie zrobił nic mądrego: capnął dziewczynę za plecy, huknął jeszcze w ucho na przestrach dla lepszego efektu. Spowodował morderczą chęć oddania uderzenia (w końcu Ewa w SMS Zakopane trenowała azjatyckie sporty walki), ale swoje osiągnął: został zauważony. Zaczęli spacerować we dwoje".
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 78. Niebywały wyczyn polskiego narciarza. "Sam się dziwię, że to zrobiłem"Z wyprodukowanego przez Eurosport serialu "Kamil Stoch. Moja historia" dowiadujemy się z kolei, jak wyglądały oświadczyny zdobywcy dwóch złotych medali igrzysk olimpijskich. Doszło do nich trzy lata później, także w Kranjskiej Gorze.
W jednym z odcinków serialu Ewa Bilan-Stoch pokazuje miejsce, w którym Kamil uklęknął i poprosił ją o rękę.
- Zrobiłeś to tutaj, przy wszystkich - powiedziała Ewa, zatrzymując się niemal na środku jednej z ulic. - Naprawdę? Byłem pewien, że gdzieś się schowaliśmy - przyznał Kamil.
Żona najlepszego polskiego skoczka zdradziła, że spodziewała się oświadczyn - kiedy Kamil miał przejść operację barku, Ewa musiała przywieźć do szpitala pewne dokumenty. Wyjmując je z szuflady, zobaczyła pudełko. Nie zajrzała do środka, ale domyśliła się, że znajduje się w nim pierścionek. - Myślałam tylko, że oświadczy się na wakacjach - zaznaczyła.
- Wszędzie było wtedy błoto, roztopiony śnieg, a Kamil postanowił w tym wszystkim uklęknąć. Na plaży byłoby ci wygodniej - zwróciła uwagę Ewa.
- Poświęciłem swoje jedyne spodnie i zrobiłem przed nią telemark - śmiał się dwukrotny złoty medalista olimpijski z Soczi.
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)