25. MŚ w lotach: Tande zdobędzie złoto? To wcale nie jest takie pewne

Getty Images / Alexander Hassenstein / Na zdjęciu: Daniel Andre Tande
Getty Images / Alexander Hassenstein / Na zdjęciu: Daniel Andre Tande

Po 1. i 2. serii 25. mistrzostw świata w lotach zdecydowanym faworytem do końcowego triumfu jest Daniel Andre Tande. Norweg skacze świetnie w Oberstdorfie, ale 65. Turniej Czterech Skoczni w jego wykonaniu daje jeszcze nadzieję rywalom.

Na przełomie 2016 i 2017 roku Daniel Andre Tande był o krok od zwycięstwa w całych niemiecko-austriackich zawodach. Po triumfach w Garmisch-Partenkirchen i Innsbrucku Norweg prowadził w klasyfikacji generalnej 65. TCS, minimalnie wyprzedzając Kamila Stocha.

Obaj zawodnicy skakali świetnie, dlatego było jasne, że w Bischofshofen po końcowy triumf sięgnie ten skoczek, który lepiej wytrzyma rywalizację pod względem mentalnym. W tym zakresie Tande przegrał ze Stochem z kretesem. Po pierwszej serii konkursu w Bischofshofen Polak wyprzedził Norwega w klasyfikacji generalnej.

Skoczek ze Skandynawii zdawał sobie wówczas sprawę, że w finałowym skoku musi postawić wszystko na jedną kartę. Niestety nie wytrzymał presji. Przed swoją druga próbą nie dopiął zapięcia w jednej z nart. Przez ten błąd skoczył zaledwie 117,5 metra i zajął w całym turnieju dopiero 3. miejsce. Trudno wytłumaczyć takie niedopatrzenie inaczej jak po prostu zbyt dużym zdenerwowaniem.

Mając w pamięci wydarzenie sprzed roku w Bischofshofen, nie można wykluczyć, że stres znów pokona Tande, tym razem podczas 25. MŚ w lotach w Oberstdorfie. Na razie Norweg skacze na Heini-Klopfer-Skiflugschanze (HS235) fenomenalnie i ma sporą przewagę (10,9 punktu) nad drugim Richardem Freitagiem i trzecim (17,8 "oczka") Kamilem Stochem. W sobotę przy jego skokach pojawi się jednak dodatkowa presja, ponieważ w Norwegii nikt nie wyobraża sobie innego scenariusza jak złoty medal dla rodaka po 4 seriach. To z pewnością nie zadziała na korzyść 23-latka z Narwik.

ZOBACZ WIDEO: Kamil Stoch może pobić swój życiowy rekord i skoczyć dalej niż 251,5 metra

Co ciekawe Freitag również nie zawsze dobrze znosi presję wyniku. Podczas 66. Turnieju Czterech Skoczni w 1. serii w Innsbrucku zbyt mocno zaryzykował, co skończyło się upadkiem i utratą szansy na końcowym triumf. Z najlepszej na razie trójki w Oberstdorfie presję najlepiej znosi Kamil Stoch. I to właśnie w tym aspekcie można szukać największych nadziei na odrobienie przez Polaka strat w sobotę i sięgnięcie po złoty medal.

Początek 3. serii konkursowej o 16:00. Godzinę wcześniej zaplanowano trening. Relacja na żywo oraz podsumowanie zmagań na WP SportoweFakty.

Źródło artykułu: