[tag=54012]
Stefan Horngacher[/tag] zabrał na mistrzostwa świata w lotach pięciu zawodników: Kamila Stocha, Dawida Kubackiego, Stefana Hulę, Piotra Żyłę i Macieja Kota. Do kwalifikacji mogło przystąpić jednak tylko czterech skoczków, w związku czym szkoleniowiec zrezygnował z Kota, który najsłabiej spisał się w jedynej serii treningowej.
Austriacki trener nie zamknął jednak przed nim drogi do czwórki w niedzielnym konkursie drużynowym. Zawodnik w piątek i sobotę pełnił rolę przedskoczka, i według opinii Horngachera, spisywał się lepiej, niż na czwartkowym treningu.
Niemniej jednak szkoleniowiec zdecydował, że o medal w drużynie powalczy czwórka, która startowała w konkursie indywidualnym: wicemistrz świata - Kamil Stoch, 10. zawodnik zmagań - Dawid Kubacki, Stefan Hula (13. miejsce) i Piotr Żyła (17. lokata).
- Jako pierwszy w drużynie będzie skakał Piotrek Żyła, drugi Stefan Hula, trzeci Dawid Kubacki, a czwarty Kamil Stoch. Postaramy się wypaść jak najlepiej i mamy nadzieję, że uda się nam włączyć do walki o medale - powiedział Horngacher.
Warto przypomnieć, że jeszcze nigdy w historii polscy skoczkowie nie zdobyli drużynowego medalu mistrzostw świata w lotach. W piątek i sobotę dali jednak powody, by wierzyć, że już wkrótce się to zmieni. W pierwszym dniu zmagań indywidualnych, Biało-Czerwoni uzyskali łącznie trzecią najlepszą notę spośród wszystkich reprezentacji.
- Poza Norwegami i Niemcami, na pewno groźni będą także Słoweńcy i Austriacy - ocenił siłę rywali trener Polaków.
Rywalizacja drużynowa rozpocznie się w niedzielę o godzinie 16:00. Godzinę wcześniej odbędzie się seria próbna. Relacja na żywo oraz podsumowanie zmagań na WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: Duży dylemat w reprezentacji Polski przed MŚ i IO w Pjongczangu