Słoweńcy w konkursie drużynowym zajęli drugą pozycję i Polaków wyprzedzili aż o 23,7 pkt. - Jestem trochę zaskoczony tym, jak skakali Słoweńcy. Każdy z nich skoczył naprawdę dobrze, nikt nie zepsuł skoku. Po całym weekendzie nikt się chyba nie spodziewał, że akurat w niedzielę będą tak daleko latać - mówił Piotr Żyła. W konkursie indywidualnym najlepszym ze Słoweńców był Peter Prevc, który indywidualnie zająłby szóstą lokatę.
Brąz zdobyty w Oberstdorfie to dla Polaków pierwszy w historii medal w drużynie podczas mistrzostw świata w lotach. - Może i trochę był to szalony konkurs. Były nerwy, ale my jako zawodnicy raczej koncentrujemy się na tym, co mamy do zrobienia i te emocje związane z zajmowanym miejscem, trzeba odstawić na bok i zrobić swoją robotę - ocenił Żyła.
Zawodnik z Wisły skakał jako pierwszy z Polaków. W pierwszej serii uzyskał 212,5 metra, a w drugiej 204 metry. - To mój najlepszy dzień w tych mistrzostwach. Czułem się najlepiej. W poniedziałek to dopiero by było super - zażartował Żyła. - Na pewno każdy medal mistrzostw świata jest cenny i jest uhonorowaniem ciężkiej pracy, która na co dzień wkładamy i tego, co na dzień robimy. Jest fajnie i jest wzruszenie - dodał polski skoczek.
- Wiadomo, że mogło być srebro, ale mogliśmy zostać też bez medalu. Cieszymy się z tego, co jest i z tej pracy, która wykonaliśmy. A co by było, gdyby? Takie pytania lepiej sobie darować. Trzeba się cieszyć z tego, co jest, a nie zastanawiać, co mogłoby być - stwierdził Żyła.
Rywalom najmniejszych szans nie dali Norwegowie, którzy mieli aż 46,4 pkt przewagi nad Słoweńcami. - Nie ma co podpatrywać Norwegów, trzeba swoją technikę umieć dobrze wykorzystać. Wtedy też można z nimi walczyć. W zeszłym roku walczyliśmy z nimi. Każdy musi skakać swoje i to, co umie. Trochę lepszej dyspozycji i by było. Myślę, że powoli będzie szło do góry - powiedział Żyła.
- Z roku na rok każdy z nas ma coraz więcej doświadczenia i to jest tak, że w zeszłym roku zostaliśmy mistrzami świata. Też nam jest łatwiej podchodzić do kolejnych zawodów, bo coś już osiągnęliśmy i po prostu łatwiej się wtedy skacze, jak się ma świadomość, że się coś wygrało - zakończył reprezentant Polski.
ZOBACZ WIDEO MŚ w Oberstdorfie: Niemcy mają bohatera, który bije Freitaga na głowę