Wzruszające chwile w Zakopanem. Marcelina Hula oglądała skok męża ze łzami w oczach

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu polscy skoczkowie po triumfie w konkursie drużynowym PŚ w Zakopanem
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu polscy skoczkowie po triumfie w konkursie drużynowym PŚ w Zakopanem

Stefan Hula prowadził po pierwszej serii konkursu w Zakopanem. Polski skoczek w drugim skoku nie utrzymał fotela lidera. Jego skok ze łzami w oczach oglądała wzruszona żona, Marcelina.

W tym artykule dowiesz się o:

Dla Stefana Huli czwarte miejsce w niedzielnym konkursie indywidualnym było najlepszym wynikiem w karierze w zawodach Pucharu Świata. Po sensacyjnym braku awansu do drugiej serii Kamila Stocha to właśnie w Huli kibice widzieli faworyta zawodów. Zwłaszcza, że 31-latek prowadził po pierwszej serii.

W drugiej serii Hula skoczył 129,5 metra, co dało mu czwartą lokatę. Do podium zabrakło niewiele - tylko 0,3 punktu. Po ogłoszeniu wyników Hula tylko opuścił głowę i szybko pocieszyli go koledzy z reprezentacji Polski. Jego skok ze łzami w oczach oglądała żona, Marcelina Hula.

Wzruszona małżonka Stefana Huli również nie była w pełni zadowolona z osiągniętego rezultatu. Do podium zabrakło tak niewiele, ale i tak państwo Hulowie mogą świętować. Tuż przed igrzyskami olimpijskimi skoczek jest pewnym punktem kadry.

- Szkoda, bo była szansa, ale ją trzeba było wykorzystać. Niestety, mój drugi skok nie był do końca najlepszy, za wcześnie się odbiłem i minimalnie zabrakło do "pudła". Trzeba to zaakceptować i walczyć dalej. Cieszę się z czwartego miejsca, bo gdyby ktoś powiedział mi przed weekendem, że wygramy konkurs drużynowy i będę czwarty indywidualnie, to brałbym to w ciemno. Wiadomo, że jest lekki niedosyt, ale jest w porządku - przyznał po konkursie Hula w rozmowie z reporterem TVP Sport.

ZOBACZ WIDEO: Mówiono, że to szaleństwo. A to przemyślany plan Szczęsnego

Źródło artykułu: