W piątek Kamil Stoch wygrał kwalifikacje do konkursu Pucharu Świata w Willingen i po raz kolejny rozpalił oczekiwania polskich kibiców. Na półmetku sobotnich zawodów był na dobrej drodze, aby odnieść kolejny w karierze triumf, ale w drugiej serii skoczył zbyt krótko, by w ogóle znaleźć się na podium.
- Znowu coś uciekło w decydującej serii. Ten skok nie był taki czysty. Mówiąc dokładniej, w drugiej serii uciekł mi próg. Strasznie szybko uciekł - skomentował w rozmowie z portalem skijumping.pl.
Skok na 137,5 metra w drugiej rundzie sprawił, że Stoch zakończył zmagania na czwartym miejscu i stracił prowadzenie w cyklu Willingen Five. Wciąż ma jednak szansę na zwycięstwo w cyklu, w którym do wygrania jest 25 tysięcy euro. Do prowadzącego Daniela Andre Tandego traci tylko 4,6 punktu.
- Czwarte miejsce przyjmuję jako nagrodę za pracę, którą dziś wykonałem. Mam świadomość, że stać mnie na więcej. Wywalczyłem czwartą lokatę, przegrałem podium, ale jest w porządku - dodał.
W niedzielę lider Biało-Czerwonych będzie miał szansę na poprawę. W Willingen odbędzie się drugi konkurs Pucharu Świata. Start pierwszej serii zaplanowano na godz. 10:20.
ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz: Norwegowie i Słoweńcy w Pjongczangu będą dla nas bardzo groźni
Myślę że na igrzyskach to będzie kicha.