- No i tak w życiu jak sporcie, nie zawsze bywa kolorowo. A odpowiadając na ostatnie publikacje dotyczące mojego małżeństwa i rodziny chciałem poinformować, że nie są one prawdziwe. Moje małżeństwo rozpadło się już dawno temu - napisał na swoim fanpage'u na Facebooku Piotr Żyła.
- Nie są prawdziwe informacje, że inna kobieta była powodem problemów w związku i wyprowadzki z domu, który zbudowałem dla rodziny. Zostałem zmuszony do wyprowadzki, starałem się dojść do porozumienia z żoną, zadbać o dzieci i koncentrować się na treningach. Nie zamierzam już komentować zachowania i wpisów Justyny w mediach, bo to był dla mnie trudny czas, który już mam za sobą. Proszę o uszanowanie mojej decyzji oraz życia prywatnego i rodzinnego, a w szczególności dzieci, których dobro jest i było dla mnie zawsze priorytetem - dodał reprezentant Polski w skokach narciarskich.
Wpis 31-letniego skoczka to odpowiedź na zarzutu jego żony, Justyny Lazar-Żyły, która twierdzi, iż sportowiec zostawił ją i dzieci. - Tak, to prawda, ten wasz wspaniały Piotr Żyła zostawił mnie i dzieci, bo tak, bo nie potrafi żyć w rodzinie - napisała siostra cioteczna Adama Małysza na Instagramie.
Potem jednak Lazar-Żyła usunęła ten post, by zastąpić go innym. - Dogadywaliśmy się z mężem inaczej, nie dotrzymał słowa, a we mnie coś pękło. Moje dzieci nie będą płakać przez kogoś... Przez człowieka, który jest ich ojcem. Starałam się... Najbliższe mi osoby wiedzą jak się staram i robię wszytko, żeby moje dzieci miały się jak najlepiej i w jak najmniejszym stopniu odczuły obecną sytuację - zapewniła na portalu społecznościowym.
Para, która wzięła ślub w 2006 r., ma syna Jakuba (10 lat) i córkę Karolinę (5 lat).
AKTUALIZACJA
Justyna Żyła odniosła się do słów swojego męża. Na Instagramie zamieściła poniższy wpis.
ZOBACZ WIDEO: Maciej Kot: Bardzo chciałbym, żeby trener Horngacher został. Należy mu się wysoka podwyżka