Odmienił polskich skoczków i wprowadził ich na salony. Zostanie? "Szanse oceniam 50 na 50"

East News / Na zdjęciu: Rafał Kot
East News / Na zdjęciu: Rafał Kot

Wyciągnął z wielkiego kryzysu Kamila Stocha. Za jego czasów polska drużyna stała się światową potęgą. Teraz Stefan Horngacher kuszony jest przez rodaków. Czy opuści Polaków? Na to pytanie odpowiedział Rafał Kot, były fizjoterapeuta polskiej kadry.

- Szanse, że pozostanie z naszą reprezentacją oceniam 50 na 50, aczkolwiek doszły do mnie z pewnego źródła - którego nie chcę zdradzać - informacje, że szala przechyla się na korzyść naszej kadry - stwierdził Kot.

Rafał Kot bardzo dobrze zna Stefana Horngachera. Mieli okazję współpracować jeszcze w czasach, gdy Austriak zajmował się polską kadrą B, a główną reprezentację prowadził jego rodak Heinz Kuttin. Teraz ostatni z wymienionych nie radzi sobie z kryzysem w austriackiej kadrze i to właśnie Horngacher jest głównym kandydatem do jego zastąpienia.

- Trener Kuttin nie ma żadnych szans na utrzymanie swojego stanowiska. Tym samym Stefan Horngacher pracowałby ze swoimi rodakami. Austriacy są w stanie zapewnić mu przynajmniej takie same warunki finansowe jak my. Miałby również dostęp do dużego zaplecza technologicznego - zapewnił rozmówca WP SportoweFakty.

Oba warunki są w stanie spełnić także szefowie Polskiego Związku Narciarskiego. Patrząc jednak na obecną formę Austriaków, nie da się ukryć, że Horngacherowi łatwiej byłoby wyciągnąć swoich rodaków z dołka, niż kontynuować świetne wyniki z Biało-Czerwonymi.

ZOBACZ WIDEO Bronisław Stoch: Kamila ciągnie w góry. Chciałby się wspinać

- Każdy trener musi myśleć o swoim CV. Przez dwa lata jego praca z Polakami to pasmo sukcesów. Co chwilę nasi reprezentanci bili kolejne rekordy indywidualnie, czy zespołowo. Jednak przyjdzie kolejny sezon i ciężko będzie powtórzyć rezultaty z dwóch ostatnich lat. Z kolei obejmując Austrię w dołku, Stefan Horngacher ma sukces niemal gwarantowany. A gdyby u nas za rok nie było już tak świetnych wyników, to media i część kibiców mocno krytykowałaby Austriaka. Na pewno zdążył już poznać naszą mentalność i dla niego samego nieco bezpieczniejszą opcją byłoby wybranie rodzimej kadry - zwrócił uwagę Rafał Kot.

Austriak wiele razy pokazał jednak, że nie idzie drogą na skróty. Dlatego na pewno nie boi się kolejnych wyzwań, jakie stoją przed polskimi skokami. Żeby jednak na sto procent przekonać Horngachera do pozostania nad Wisłą, trzeba spełnić kilka warunków.

-  Nie chodzi o pensję. Oczywiście powinien dostać podwyżkę, bo na nią zasłużył. Natomiast najważniejsza kwestia to spełnienie oczekiwań Austriaka o dostęp dotyczących techniki i różnych nowinek, w których zwłaszcza w sezonie 2016/2017 brylowaliśmy. By dalej rozwijać się pod względem sportowym, trzeba mieć cały czas świetne zaplecze technologiczne i do tego trener Horngacher dąży - wyjaśnił ekspert WP SportoweFakty.

Wątpliwości co do przyszłości austriackiego trenera powinny zostać rozwiane w marcu. - Teoretycznie wszystkie decyzje mają zapaść w Planicy. Jednak w Słowenii najprawdopodobniej wszystko będzie już jasne, a decyzje zapadną nieco wcześniej - podkreślił Rafał Kot.

Stefan Horngacher zastąpił na stanowisku pierwszego trenera polskiej reprezentacji Łukasza Kruczka. Na efekty pracy nie trzeba było długo czekać. Już w pierwszym wspólnym zimowym sezonie Biało-Czerwoni, po raz pierwszy w historii, zostali drużynowymi mistrzami świata i wygrali Puchar Narodów. Do najlepszych wrócił Kamil Stoch, który zwyciężył Turniej Czterech Skoczni. Indywidualnie brąz na mistrzostwach świata wywalczył Piotr Żyła, a skoczkiem ścisłej światowej czołówki został Maciej Kot.

Kolejny sezon to znów pasmo sukcesów. Stoch jest jeszcze lepszy niż przed rokiem. Drugi raz z rzędu wygrał Turniej Czterech Skoczni. Zdobył srebro mistrzostw świata w lotach. Wywalczył trzecie złoto w karierze na igrzyskach olimpijskich i pewnie zmierza po drugą w karierze Kryształową Kulę. Dalej świetnie spisuje się drużyna, która wywalczyła brązowe medale na igrzyskach olimpijskich i mistrzostwach świata w lotach. Indywidualnie najlepsze sezony w karierze mają Dawid Kubacki i Stefan Hula.

Nie wiadomo ile zarabia Horngacher, ale w mediach podawano nieoficjalne informacje o ok. 10 tys. euro. Teraz zapewne ta kwota będzie wyższa.

Od sukcesów może zakręcić się w głowie. Pozostaje mieć nadzieję, że Stefan Horngacher podejmie kolejne wyzwanie i spróbuje w trzecim i w następnych sezonach osiągać znów znakomite rezultaty z Polakami, a jego rodacy będą musieli obejść się smakiem i poszukać innego trenera.

Komentarze (25)
mechanikwirus
7.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wprowadził chłopaków na salony, ale pochodzą se po nich dopiero po zakończeniu kariery, bo na razie 250 dni w roku są na zgrupowaniach. Na obowiązki małżeńskie zostaje więc niewiele czasu, a gd Czytaj całość
avatar
Jozef Blonski
7.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Osobiście uważam, że Stefan Horngacher odejdzie, ponieważ do Igrzysk Olimpijskich w Pekinie z drużyną w tym składzie.... nie dojedzie i takich osiągnięć już raczej nie będzie miał. 
Jan Kalinowski
7.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
niech spada ten potomek adolfa h.w polsce tez sa trenerzy wcale nie gorsi a tego jak mu tak wszystko zalezy tez od zawodnikow czy chca uzyskiwac dobre wyniki a ten austryjak doi kase moze sie d Czytaj całość
avatar
Kajlo PL
6.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No ciekawe jak to załatwi PZN !? 
avatar
Wiceki
6.03.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ludzie jak szybko zapominacie kto byl trenerem jak Kamil zdobyl podwojne mistrzostwo olimpijskie...to nie byl trener z zagranicy tylko z Polski...nazywal sie Lukasz Kruczek..pamietacie????????? Czytaj całość