"Atmosfera była wspaniała". Kamil Stoch i "spółka" dziękują polskim kibicom

Getty Images / Stanko Gruden / Na zdjęciu: Kamil Stoch
Getty Images / Stanko Gruden / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Po konkursie drużynowym w Oslo skoczkowie Stefana Horngachera, a także Adam Małysz, docenili polskich kibiców. - Bóg im zapłać za to! - mówi "Orzeł z Wisły".

W sobotnim konkursie drużynowym w Oslo w ramach turnieju Raw Air 2018 polska drużna zajęła drugie miejsce, przegrywając tylko z Norwegami. Po zawodach Biało-Czerwoni podkreślali, że przez cały czas czuli wsparcie kibiców, którzy w dużej liczbie przybyli na skocznię.

- Atmosfera była wspaniała za sprawą naszych kibiców. Dziękuję im, że tak licznie przychodzą i nas wspierają. Dekoracja przy samych trybunach? Jest trochę inaczej, ten kontakt jest bliższy z kibicami i fani mają bliższy kontakt z nami. To ciekawe rozwiązanie - skomentował Kamil Stoch na antenie TVP Sport.

Lider kadry Stefana Horngachera nie krył też zadowolenia z postawy zespołu. - Uważam, że jako drużyna spisaliśmy się bardzo dobrze. Każdy z nas zrobił to, co zrobić powinien, czyli oddać bardzo dobre skoki. Walczyliśmy do samego końca. Norwegowie byli jednak znowu poza zasięgiem. My skończyliśmy na drugim miejscu i jestem dumny z kolegów - podsumował Stoch.

Postawę fanów z biało-czerwonymi flagami docenił również dyrektor koordynator ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w Polskim Związku Narciarskim, Adam Małysz. - Dziś na trybunach może 98 proc. to byli Polacy, a 2 proc. Norwegowie. Za moich czasów też tu było dużo Polaków, ale nie aż tyle. Naszych rodaków w Oslo jest bardzo dużo. Słyszałem, że nawet 100 tys. Oni utożsamiają się z tą reprezentacją, chcą nas dopingować. Bóg im zapłać za to! - powiedział Małysz w rozmowie z TVP Sport.

O kibicach nie zapomnieli także pozostali nasi reprezentanci. - Atmosfera była rewelacyjna. Wielu zawodników zazdrości nam takiego wsparcia jakie mamy nawet za granicą. Ten konkurs nie wyglądał jakby odbywał się w Norwegii - ocenił Maciej Kot. - Jak słychać naszych kibiców u góry na belce, to znaczy, że jest dobrze - wtórował mu Stefan Hula.

Zdaniem Huli, poziom w czołówce (w sobotnim konkursie 4 ekipy przekroczyły granicę 1000 pkt.) bardzo się wyrównał, chociaż nie było tego widać w Oslo. - Poziom skoków ogólnie się podnosi. Fajnie, bo to też ciekawsze dla kibiców jak jest wyrównana walka, choć dziś Norwegowie trochę wszystkich zniszczyli - ocenił 31-latek.

ZOBACZ WIDEO Dawid Kubacki. Wyścig z policją i konstrukcja samolotów

Źródło artykułu: