- To jest bardzo dziwne i smutne, że Norwegowie nie dopingują swoich skoczków, choć mają najlepszą drużynę na świecie. To nie do wiary, co zobaczyłem w Oslo. Po zawodach w narciarstwie biegowym kibice wrócili do domu, chociaż skocznia znajduje się zaledwie kilka metrów dalej - powiedział Kamil Stoch norweskim mediom po inauguracji Raw Air w Oslo.
- Należy przychodzić i wspierać swoich. Dla mnie to kompletnie niezrozumiałe - skrytykował lider kadry Stefana Horngachera, cytowany przez portal dagbladet.no.
Stoch podkreślił, że to, co zrobili w stolicy Norwegii polscy fani skoków narciarskich, było fantastyczne (podczas konkursów w Oslo kibice z biało-czerwonymi flagami opanowali skocznię). - Dla nas, polskich zawodników, to niesamowite. Mamy fanów wszędzie. Potrafią jechać za nami nawet do Sapporo. Skoki narciarskie są bardzo popularne w moim kraju. Ludzie są z nami wszędzie. Jestem bardzo szczęśliwy, ponieważ odczuwamy to wsparcie na każdym obiekcie - przyznał Stoch.
"Rakieta z Zębu" po sześciu odsłonach tegorocznego Raw Air zajmuje pozycję lidera z przewagą 23,5 pkt. nad Robertem Johanssonem i 47,6 pkt. nad Johannem Andre Forfangiem (obaj Norwegia). - Nigdy nie analizuję wyników. Zawsze skupiam się na tym, co mogę zrobić z techniką swojego skoku i własnymi przygotowaniami. Nic więcej - ocenił trzykrotny mistrz olimpijski.
We wtorek (13 marca) skoczkowie będą rywalizować podczas konkursu indywidualnego w Lillehammer. Początek zawodów o godz. 17:00. Godzinę wcześniej zaplanowano przeprowadzenie serii próbnej.
ZOBACZ WIDEO Piotr Żyła. Gitarzysta, który sprzedaje czapki