Raw Air 2018. Rafał Kot wziął w obronę jury. "Byli w naprawdę trudnej sytuacji"

W Lillehammer polscy skoczkowie mieli szansę zająć całe podium! Nie udało się. Zabrakło drugiego bardzo dobrego skoku Stefana Huli. Kontrowersję wzbudził jednak fakt, że 31-latek ze Szczyrku dość długo musiał czekać na finałową próbę.

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński
Rafał Kot East News / Na zdjęciu: Rafał Kot
Na półmetku wtorkowych zawodów na Lysgårdsbakken (HS 138) prowadził Kamil Stoch przed Dawidem Kubackim i Stefanem Hulą. Pierwszą serię jak i większą część drugiej przeprowadzono bez większych kłopotów. Problemy pojawiły się jednak pod koniec zawodów. Nagle zerwał się wiatr pod narty, podczas gdy wcześniej w finale wiało najczęściej w plecy.

Korzystne noszenie wykorzystał czwarty na półmetku Richard Freitag. Niemiec uzyskał aż 141,5 metra, ale miał spore problemy przy lądowaniu. To dało do myślenia jury. Pech chciał, że na górze skoczni pozostali już tylko Biało-Czerwoni. Długo na swój skok musiał czekać trzeci po pierwszej serii Hula. Przerwa nie wpłynęła na niego pozytywnie. Gdy w końcu mógł oddać swój skok, wylądował na 129. metrze. To było za mało, by obronić podium. Ostatecznie skoczek ze Szczyrku był dziewiąty.

- Jury jest w bardzo trudnej sytuacji. W ostatnim czasie spadła na nich duża lawina krytyki. W Lillehammer było widać, że bardziej uważają na polskich skoczków. W finałowej serii, po bardzo dalekim skoku Richarda Freitaga, musieli się naradzić. Oczywiście my wolelibyśmy, by od razu obniżyli belkę i puścili Stefana. Gdyby jednak tak było, być może Polak przeskoczyłby skocznię. Wówczas mówilibyśmy, że lepiej byłoby, gdyby przetrzymali naszego reprezentanta na belce. To pokazuje, że w takich zawodach jury jest naprawdę w bardzo trudnej sytuacji. Dlatego stanąłbym pośrodku - ani nie potępiał, ani nie chwalił jury - podkreślił Rafał Kot.

Ostatecznie sędziowie pozostali przy rozbiegu nr 6 dla Huli i później Kubackiego. Ten drugi obronił się. Skoczył 140,5 metra i zajął 2. miejsce. Najlepszy był lider z półmetka Kamil Stoch, dla którego jury obniżyło belkę do nr 5, a on i tak uzyskał aż 141. metrów.

ZOBACZ WIDEO Piotr Żyła. Gitarzysta, który sprzedaje czapki

Po wtorkowym nokaucie w Lillehammer trzykrotny mistrz olimpijski jest na najlepszej drodze do triumfu w Raw Air 2018 i w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Trudno zakładać inny scenariusz, bowiem Stoch jest w życiowej formie. - W tej chwili funduje rywalom nokaut co każdy skok. Jest w najlepszej dyspozycji odkąd go znam - podkreślił były fizjoterapeuta polskich skoczków.

Świetnie prezentuje się z resztą prawie cała polska kadra (kłopoty ma tylko Maciej Kot). We wtorek oprócz Stocha, Kubackiego i Huli solidnie wypadli także 14. Piotr Żyła i 20. Jakub Wolny. Biało-Czerwoni imponują i pokazują, że sprawdziła się taktyka trenera Horngachera, by treningi rozpoczęli już tydzień po zakończeniu sezonu 2016/2017.

- Nie mamy wahań formy i nie będziemy mieć ich aż do Planicy. Niemieccy skoczkowie ewidentnie osłabli pod względem fizycznym. Sezon jest niebotycznie ciężki i wraz z Norwegami prezentujemy się w nim najlepiej - zwrócił uwagę Rafał Kot.

W środę skoczkowie będą dalej rywalizować w Raw Air 2018. Tym razem na skoczni Granasen w Trondheim odbędą się treningi i kwalifikacje przed czwartkowymi zawodami. Relacja na żywo oraz podsumowanie zmagań na WP SportoweFakty.

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

Czy jury podjęło słuszną decyzją robiąc przerwę przed skokiem Stefana Huli?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×