Stefan Hula: Nie chciałem robić nic na siłę

WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Stefan Hula
WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Stefan Hula

Wszyscy Polacy zakwalifikowali się do niedzielnego konkursu drużynowego w Vikersund. Swój rekord życiowy poprawił Stefan Hula, a swoje 26. miejsce głębokiej analizie poddał Maciej Kot.

Vikersund jest ostatnim przystankiem w Raw Air. Biało-Czerwoni od pierwszych treningów prezentowali się dobrze na mamucim obiekcie, więc zakwalifikowanie się wszystkich zawodników nie było zaskoczeniem.

Stefan Hula szczególnie zadowolony był z wyniku na treningu, na którym poszybował na odległość 226 metrów, najdalej w karierze. W kwalifikacjach lądował nieco bliżej (214,5 metra), zajął 14. miejsce. - Bardzo się cieszę z poprawienia rekordu życiowego. Od pierwszego skoku treningowego dobrze czułem się na tej skoczni, co pozwoliło mi poszybować na 226. metr. Wszystkie moje próby były solidne i w porządku. Po raz pierwszy dobrze czuję się w Vikersund - przyznał w rozmowie z serwisem skijumping.pl.

Hula nie skupiał się na tym, że to jest inny obiekt, większy - po prostu zrobił swoje. - Starałem się podejść jak do każdej skoczni. Nie chciałem robić niczego na siłę, lecz napiąć nogi i lecieć . Zadziałało! Na rozbiegu i w locie wszystko było dobrze, co zaowocowało życiówką. Nie był to łatwy dzień dla jury, bo wiatr mocno kręcił - podkreślił.

Maciej Kot w kwalifikacjach uzyskał odległość 207,5 metra, co dało mu 26. miejsce. Zawodnik nie był do końca zadowolony ze swojej próby, ale wiedział, w czym leżał problem.

- Faza lotu nie wygląda dziś w moim przypadku źle. To skręcenie po wyjściu z progu jest, ale nie powoduje ono znaczącego wytracenia prędkości, bo to największy problem. Kiedy ono jest w miarę kontrolowane, nie odczuwam tego w tak dużym stopniu. Te skoki nie są jeszcze bardzo dobre, ale ponad dwustumetrowe loty nie są złe. To poziom, z którego łatwiej odlecieć na 220 czy 230 metrów. Niewiele na dole trzeba, aby odlecieć. Minimalnie trzeba poprawić prędkość przelotu nad bulą, aby potem odlecieć na samym dole. Nad tym muszę popracować - wyjaśnił.

W sobotę w Vikersund odbędą się zawody drużynowe, natomiast na niedzielę zaplanowany jest konkurs indywidualny, kończący Raw Air. Horngacher zdecydował, że Kota zastąpi Piotr Żyła.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: 46-letni Jagr ma szalenie seksowną partnerkę. O 20 lat młodszą

Komentarze (5)
Rud
17.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fajny film z Kamilem Stochem w tle - wpisz "Stoch Sabinki" na YouTube 
avatar
Marcin Kuźnicki
17.03.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
A to do konkursu drużynowego są kwalifikacje?