Tradycyjnie sobota podczas weekendu ze skokami w Planicy to czas na przedpołudniowy konkurs drużynowy, a później wielki piknik wszystkich drużyn. Zanim jednak zawodnicy oddali się leniuchowaniu i zajadaniu smakołyków z różnych krajów wzięli udział w zmaganiach zespołowych. Wystąpiło w nich 10 drużyn, w tym oczywiście Biało-Czerwoni. Stefan Horngacher zdecydował, że w sobotniej rywalizacji Polskę będą reprezentować kolejno Piotr Żyła, Stefan Hula, Dawid Kubacki i Kamil Stoch.
Seria próbna zaostrzyła apetyty, bowiem świetnie wypadli w niej nasi reprezentacji. Drużynowo Polacy byli najlepsi, a indywidualnie - po locie na 239,5 metra - nie miał sobie równych Kamil Stoch. W samym konkursie rywale skakali jednak zdecydowanie dalej i Biało-Czerwoni musieli mocno powalczyć, by po raz ósmy w tym sezonie - licząc także mistrzostwa świata w lotach i igrzyska olimpijskie - znaleźć się na podium.
Na półmetku podopieczni trenera Horngachera zajmowali 2. miejsce, przegrywając tylko z rewelacyjnie skaczącymi Norwegami. Tak wysoką pozycję Polacy zawdzięczali przede wszystkim fenomenalnej próbie Kamila Stocha na 248,5 metra. Wcześniej po skokach Piotra Żyły (211 metrów), Stefana Huli (231 metrów - nowy rekord życiowy) i Dawida Kubackiego (223 metry) nasi skoczkowie zajmowali 4. lokatę.
Przed finałową serią Biało-Czerwoni nie mogli być jednak spokojni o czołową trójkę. Mocno naciskali Niemcy i Słoweńcy. Nasi zachodni sąsiedzi do brązowych medalistów IO w Pjongczangu tracili 10,7, a gospodarze zawodów 11,7 punktu.
ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz: A tak prosiłem, żeby nie mówić o tym Kamilowi!
Druga seria nie ułożyła się po myśli Polaków. Co prawda Hula, Żyła i Kubacki nie skakali źle, ale jednak nieco za krótko, by przed finałową próbą Kamila Stocha utrzymać miejsce na podium. Po 7 z 8 skoków Biało-Czerwoni zajmowali 4. pozycję. Do trzecich Niemców tracili 18,5 punktu, a do drugich Słoweńców 29 "oczek". Poza zasięgiem byli Norwegowie, którzy tak samo jak w Vikersund jeszcze przed ostatnim skokiem mogli być już spokojni o zwycięstwo.
W ostatniej grupie Kamil Stoch zrobił co mógł. Wylądował na 244. metrze i 50. centymetrze. To jednak nie wystarczyło do podium. Ostatecznie Polacy musieli przełknąć gorycz 4. miejsca. Z trzecimi Słoweńcami przegrali o 4 punkty, a z drugimi Niemcami o 12,4 "oczka". Oczywiście Johann Andre Forfang lotem na 240,5 metra przypieczętował pewne zwycięstwo Norwegów.
Dzięki 2. lokacie w sobotę Niemcy powiększyli o 100 punktów przewagę nad Polakami w Pucharze Narodów i mogą być już niemal pewni 2. miejsca w tym zestawieniu na koniec sezonu. Z kolei Biało-Czerwoni będą musieli zadowolić się 3. lokatą.
Indywidualne noty uzyskane przez skoczków w drużynówce zostały zaliczone do turnieju Planica 7. W tym cyklu, przed niedzielnym finałem, nadal prowadzi Forfang. Stoch zajmuje 2. miejsce, a do lidera zmniejszył straty do 21,6 punktu.
W niedzielę na Letalnicy odbędzie się indywidualny, finałowy konkurs Pucharu Świata 2017/2018. Wystartuje w nim najlepszych trzydziestu skoczków klasyfikacji generalnej. Początek pierwszej serii zaplanowano na 10:00. Godzinę wcześniej odbędzie się trening. Relacja na żywo oraz podsumowanie zmagań na WP SportoweFakty.
Wyniki konkursu drużynowego w Planicy:
Miejsce | Kraj | Łączna nota |
---|---|---|
1. | Norwegia | 1620,2 |
2. | Niemcy | 1482,9 |
3. | Słowenia | 1474,5 |
4. | Polska | 1470,5 |
5. | Japonia | 1455,8 |
6. | Austria | 1398,7 |
7. | Rosja | 1196,5 |
8. | Szwajcaria | 1187,6 |
9. | Stany Zjednoczone | 481,1 |
10. | Włochy | 475,2 |
Wyniki polskich zawodników:
Zawodnik | Odległości | Łączna nota |
---|---|---|
Kamil Stoch | 248,5/244,5 | 410,6 |
Stefan Hula | 231/229 | 369 |
Dawid Kubacki | 223/211 | 352 |
Piotr Żyła | 211/207 | 338,9 |