W tym artykule dowiesz się o:
Przedłużenie kontraktu przez austriackiego trenera to świetna informacja. Z drugiej strony Apoloniusz Tajner wielokrotnie powtarzał, że chciałby związać się ze Stefanem Horngacherem nie tylko roczną, a aż czteroletnią umową - do kolejnych igrzysk olimpijskich.
Na temat zawodowej przyszłości Horngachera dyskutowano od kilku tygodni. Z Austriakiem nadal chcieli pracować polscy skoczkowie, zmian na pozycji trenera nie wyobrażali sobie przedstawiciele PZN i nasi kibice.
13 marca austriacki szkoleniowiec potwierdził, że dogadał się z Tajnerem w sprawie nowego kontraktu i na 99 procent zostanie z reprezentacją Polski. Póki jednak nie złożył podpisu pod umową, wszystko mogło się jeszcze wydarzyć.
- Nowe zadania są dla mnie bardzo interesujące, ale mam takie poczucie, że w Polsce nie zrobiłem jeszcze wszystkiego. Z tego powodu postawiłem tamtejszemu związkowi kilka warunków, tak byśmy mogli stać się jeszcze lepsi - zdradził w sobotę Horngacher w rozmowie z austriacką stacją ORF, sugerując przy tym, że chciałby jeszcze bardziej poprawić sytuację polskich skoków.
W sobotę Horngacher ponownie spotkał się z Tajnerem. Panowie dyskutowali do późnych godzin wieczornych. Podczas spotkania zapadła bardzo ważna decyzja dla polskich skoków. Austriak nadal będzie prowadził reprezentację. Podpisał nowy, roczny kontrakt, z opcją przedłużenia na kolejne lata. - Mamy wiele do zrobienia. Są jeszcze rezerwy, dochodzą nowe technologie - powiedział Horngacher.
Austriak jest trenerem polskich skoczków od marca 2016 roku. Pod jego wodzą Biało-Czerwoni między innymi po raz pierwszy w historii wygrali drużynowy konkurs Pucharu Świata, a także zdobyli historyczny brązowy medal na igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu. Ponadto masę sukcesów indywidualnych odniósł Kamil Stoch.
ZOBACZ WIDEO Maciej Kot. Skoczek z licencją rajdowca
Czy ze Stefanem Horngacherem w następnym sezonie Polska odniesie jeszcze większe sukcesy niż dotychczas? 
Zgłoś błąd w treści
na Instagramie 
na Facebooku 
Rozwiń odpowiedzi (1)
