Finałowe zawody w Planicy były ukoronowaniem sukcesów, które polska drużyna osiągnęła w zakończonym właśnie sezonie. Po raz pierwszy w historii Polacy podczas igrzysk olimpijskich wywalczyli medal w "drużynówce", a lider zespołu, Kamil Stoch, powtórzył ogromny sukces Svena Hannawalda w Turnieju Czterech Skoczni, obronił olimpijskie złoto oraz triumfował w generalnej klasyfikacji Pucharu Świata.
Dobra passa polskich skoczków nie dziwi ich rywali. W rozmowie z WP SportoweFakty Andreas Wellinger przyznał, że spodziewał się sukcesu naszych reprezentantów. - Zdecydowanie tak. Już w ostatnim sezonie Polacy byli mocni i wygrali Puchar Narodów, skacząc naprawdę niesamowicie. Kamil oczywiście przeważał, ale wówczas Maciej i Piotr też często byli w czołówce. To więc dla mnie żadna niespodzianka - wyjaśnił mistrz olimpijski.
Barbara Toczek z Planicy
ZOBACZ WIDEO Stefan Hula. "Nie miał za co żyć. Z żoną zaczęli szyć stroje"