- Ze strony Waltera Hofera padło pytanie o siatki chroniące skocznię przed wiatrem. Kiedy odpowiedziałem, że na stałe takich nie ma, wówczas Austriak orzekł, iż w takim razie FIS przenosi start sezonu letniego do Hinterzarten. Trochę zszokowała mnie taka deklaracja. Poprosiłem prezesa PZN, Apoloniusz Tajnera, aby wytłumaczył szefom FIS, iż zamierzamy przetestować tymczasowe siatki podczas Grand Prix - podkreślił dyrektor PZN do spraw skoków i kombinacji norweskiej w rozmowie z dziennikarzem skijumping.pl.
Na szczęście inauguracja letniego cyklu 2018 w Wiśle nie jest już zagrożona. Na czas zawodów (kwalifikacje, konkurs drużynowy i indywidualny w dniach 17-19 lipca) zostaną zamontowane tymczasowe siatki przeciwwietrzne. Później zapadnie natomiast decyzja, czy zimą podczas inauguracji Pucharu Świata w Wiśle zostaną wykorzystanie takie same, czy może jednak na obiekcie zostaną zamontowane stałe siatki przeciwwietrzne.
Ostatnio głośno w mediach było również o siostrzeńcu Adama Małysza Tomaszu Pilchu. Sponsorem 17-latka została firma Red Bull, która od wielu lat wspiera "orła z Wisły". Pojawiły się komentarze, że to właśnie wujek załatwił młodemu skoczkowi wsparcie tak dużej firmy. Czterokrotny medalista olimpijski nie zgadza się jednak z takimi opiniami.
- Nie jest to takie proste. Jestem taką osobą, która szuka Red Bullowi skoczków narciarskich. Zaproponowałem trzech Polaków, w których mogliby zainwestować, czyli wziąć pod swoje skrzydła, a następnie wybrać. Byli to Bartosz Czyż, Tomasz Pilch oraz Paweł Wąsek. Po minionym sezonie Red Bull podjął decyzję o zaproszeniu Tomka na dokładne badania do Austrii, które wypadły na tyle pomyślnie, iż podpisano umowę - wyjaśnił Małysz.
ZOBACZ WIDEO Adam Nawałka oczarowany hotelem w Arłamowie. "Mam nadzieję, że wszystko sprawdzi się jak przed dwoma laty"