Pech Kennetha Gangnesa. Kolejna kontuzja norweskiego skoczka

Getty Images / Christophe Pallot / Na zdjęciu: Kenneth Gangnes
Getty Images / Christophe Pallot / Na zdjęciu: Kenneth Gangnes

Kilka dni temu Kenneth Gangnes zapowiedział powrót na skocznie. Plany pokrzyżować może mu kontuzja mięśni uda, której nabawił się jeszcze przed oddaniem pierwszego skoku.

W tym artykule dowiesz się o:

Norweski skoczek w czasie swojej kariery czterokrotnie zrywał więzadła w kolanie. Mimo to Kenneth Gangnes nie zamierzał kończyć przygody ze skokami i zapowiedział, że w nowym sezonie będzie rywalizował w zawodach. Motywacją Norwega są pieniądze. Dzięki dobrym występom mógłby poważne podreperować stan swojego konta. Pracował na pół etatu w sklepie obuwniczym, ale nie mógł zarobić tyle, co w trakcie skakania.

Jak przekazał serwis skijumping.pl, powrót Gangnesa może się opóźnić. Wszystko wskazuje na to, że 29-latek nabawił się urazu mięśni uda ze względu na kwestie przeciążeniowe.

- To nieco frustrujące, ponieważ nigdy dotąd nie zdarzały mi się urazy mięśni w udach. Czeka mnie kolejny nieprzyjemny okres. Najpewniej spowodowany jest on dużymi obciążeniami treningowymi, z którym miałem styczność w ostatnim czasie. Nie ukrywam, że przez ostatnie dziewięć miesięcy ćwiczyłem bardzo intensywnie - przyznał norweski skoczek.

Gangnes zapewnił, że nie odczuwa już bólu w kolanach. Z kolei dolegliwości dotyczące mięśni w udzie nie wydają się niczym poważnym, ale Norweg zamierza się w stu procentach wyleczyć i dopiero wtedy zdecyduje się na powrót na rozbieg.

- Kiedy skoczę? Trudno powiedzieć. Czekam, aż będzie dobrze. Ból zarówno może minąć w kilka dni, jak i utrzymywać się przez kilka tygodni. Z dnia na dzień jest jednak lepiej - stwierdził Gangnes.

Od 2010 roku Gangnes aż cztery razy zerwał więzadła krzyżowe (po dwa razy w każdym kolanie). Ostatni tak poważny uraz przytrafił mu się w listopadzie 2017 roku. Z tego powodu 29-latek nie pojechał z drużyną na igrzyska olimpijskie do Pjongczangu, gdzie Norwegowie pewnie wygrali konkurs drużynowy.

ZOBACZ WIDEO Fabian Drzyzga z uznaniem o Bartoszu Kurku: Był nie do zatrzymania

Komentarze (0)