Sobotnie drużynowe zawody w Wiśle były pierwszym ważnym sprawdzianem dla austriackich skoczków narciarskich, a także dla ich nowego szkoleniowca, Andreasa Feldera. Wiosną zastąpił on Heinza Kuttina, którego nierzadko obwiniano za bardzo słabą passę dawnych dominatorów.
Jeszcze przed rozpoczęciem Pucharu Świata 2018/2019 Felder zapowiadał, iż w okresie letnim cała drużyna dołożyła wszelkich starań, by już od pierwszych zimowych konkursów zaprezentować się jak najlepiej. Równocześnie trener starał się nieco hamować nadmierny optymizm, tłumacząc, że najważniejszym testem formy będą zawody na międzynarodowej arenie. Dopiero one miały pokazać, ile wart jest austriacki zespół.
Po przeprowadzonej w sobotę "drużynówce" austriaccy skoczkowie mogą odetchnąć z ulgą. Dzięki stabilnym i dalekim skokom zespół w składzie: Michael Hayboeck, Stefan Kraft, Clemens Aigner oraz Daniel Huber zajął trzecie miejsce. Lepsze były tylko drużyny z Polski oraz Niemiec.
Podczas konferencji prasowej, jaka odbyła się po zawodach, Clemens Aigner nie krył swojego zadowolenia z wyników konkursu. - To były dla nas bardzo dobre zawody. Ostatni sezon nie był dla Austriaków najlepszy, dlatego bardzo cieszę się, że w tym konkursie udało nam się wskoczyć na podium - przyznał skoczek, który przy okazji pogratulował świetnego występu reprezentantom Polski.
ZOBACZ WIDEO Apoloniusz Tajner dla WP SportoweFakty: Jesteśmy przygotowani jeszcze lepiej niż rok temu