Wówczas Biało-Czerwoni musieli zmierzyć się z taką samą sytuacją jak w Wiśle Norwegowie. Wtedy, w pierwszej serii konkursu drużynowego na Rukatunturi (HS 142), za nieprzepisowy kombinezon zdyskwalifikowany został Piotr Żyła. Wiślanin nie przeszedł kontroli sprzętu na górze skoczni i nawet nie mógł oddać swojej próby.
Mimo to trzech pozostałych podopiecznych Stefana Horngachera skakało na tyle dobrze, że nasi reprezentanci i tak wywalczyli awans do finałowej serii. Ostatecznie Polacy w tamtym konkursie w Kuusamo zostali sklasyfikowani na 6. pozycji (w drugiej serii Żyła już skakał), a wygrali... Norwegowie.
Niecały rok później podopieczni Alexandra Stoeckla znaleźli się w identycznej sytuacji jak Biało-Czerwoni w Finlandii. Tym razem za nieprzepisowy kombinezon zdyskwalifikowany został Robert Johansson. W odróżnieniu od Piotra Żyły, 28-latka z Lillehammer zdyskwalifikowano już po skoku. Nie zmieniło to jednak faktu, że jego nota nie została włączona do wyniku drużyny.
Daniel Andre Tande, Johann Andre Forfang i Anders Fannemel nie byli w stanie tak dobrze zastąpić kolegów jak przed rokiem nasi reprezentanci. Łączna nota z ich skoków pozwoliła Norwegom tylko na 10. pozycję i wyprzedzenie najsłabszej drużyny w stawce, Kazachstanu.
ZOBACZ WIDEO Apoloniusz Tajner dla WP SportoweFakty: Jesteśmy przygotowani jeszcze lepiej niż rok temu
Ten przykład pokazuje dość wyraźnie, że triumfatorzy poprzedniej edycji Pucharu Narodów nie są na razie w optymalnej dyspozycji. Gdyby byli, to tak jak rok temu Polacy, powinni przynajmniej awansować do finałowej serii. Przypomnijmy, że sobotni konkurs na skoczni im. Adama Małysza zakończył się triumfem Polski przed Niemcami i Austrią.
Z kolei Norwegowie być może lepszą formę zaprezentują w indywidualnej rywalizacji w Wiśle. Początek pierwszej serii niedzielnych zawodów o 15:00. Relacja na żywo na WP SportoweFakty.