Szósty w Wiśle, trzeci i piąty Kuusamo, w końcu drugi w Niżnym Tagile, ze stratą zaledwie 0,2 pkt do Johanna Andre Forfanga. To zdecydowanie najlepszy początek sezonu w wykonaniu Piotra Żyły. 31-latek ma na koncie sześć podiów w Pucharze Świata, ale marzy mu się kolejne zwycięstwo. Do tej pory tylko raz - ponad 5 lat temu - sensacyjnie wygrał w Oslo razem z Gregorem Schlierenzauerem.
Żyła nie jest już maskotką kadry i ulubieńcem mediów, który rzucał kilka prostych zdań, kwitował je żarcikiem albo chichotem i materiał gotowy. Stał się wyważony, na pytania odpowiada zdawkowo, konkretnie. Skoncentrował się na skakaniu, pewnie nauczony doświadczeniami sprzed kilku miesięcy, gdy o jego zawirowaniach w życiu prywatnych było głośniej niż o rezultatach.
Ostatnim sygnałem ostrzegawczym były igrzyska w Pjongczangu. Po wielu latach wypadł z drużyny, obok nosa przeszedł mu olimpijski medal w drużynie. Latem zawziął się i harował, jeszcze przed startem sezonu eksperci przepowiadali: - Piotrek ma moc. Wygląda na to, że dojrzał do wygrywania. Używając nomenklatury Kamila Stocha, chce jak najlepiej wykonywać swoją robotę i na tym się skupia.
W przypadku Żyły najistotniejsza jest powtarzalność. W ostatnich latach zdarzały mu się wybitne występy - wyskok w jednej serii czy kwalifikacjach. Od początku tego sezonu nie przeszkadzają mu nawet warunki, a to cecha zawodnika z najwyższej półki. W Kuusamo i Niżnym Tagile wielu faworytów wypadło z czołówki przez pogodę. Polakowi bynajmniej nie sprzyjało szczęście, choć akurat najczęściej zawiewało z przodu, czyli teoretycznie korzystniej dla zawodników.
ZOBACZ WIDEO Angelika Cichocka wzięła udział w sesji (not) Ordinary Girl. "Nie widzę seksu w tych zdjęciach. To rodzaj sztuki"
W pierwszym konkursie wiatr kręcił, przeszkodził m.in. Stochowi i Dawidowi Kubackiemu, ale prawda jest taka, że pozostali Polacy nie poskromili jeszcze obiektu za Uralem. Ten pierwszy przyznawał, że wciąż nie zaprzyjaźnił się ze skocznią. Po poprawce w drugiej kolejce był ostatecznie siódmy. Maciej Kot nie przełożył dyspozycji z kwalifikacji na konkurs, odpadł też Jakub Wolny. Może w równorzędnych warunkach będzie lepiej.
Okaże się przy okazji, czy Ryoyu Kobayashi rzeczywiście jest tak mocny, jak wskazywał weekend w Kuusamo. Japończyk nie utrzymał prowadzenia po pierwszej serii, spadł na trzecią lokatę, ale wiatr nie był jego sprzymierzeńcem.
Niedziela w Niżnym Tagile:
14:30 - kwalifikacje
16:00 - I seria konkursowa