Odmienny głos ws. rywala Polaków. Forma Kobayashiego może nas zaskoczyć

Newspix / FOT.EXPA / Na zdjęciu: Ryoyu Kobayashi
Newspix / FOT.EXPA / Na zdjęciu: Ryoyu Kobayashi

Większość środowiska związanego ze skokami narciarskimi wieszczy szybki spadek formy Royoyu Kobayashiemu. Jan Szturc jednak mówi wprost - kiedy wygrywać zaczynał Ammann, też wszyscy zastanawiali się, kiedy przestanie. Jak to się skończyło, pamiętamy.

Pierwszy trener Adama Małysza widzi wśród faworytów Turnieju Czterech Skoczni Niemców, Austriaków, Norwegów i trzech Polaków: Kamila Stocha, Piotra Żyłę i Dawida Kubackiego. Do tego dorzuca Ryoyu Kobayashiego. - To w końcu lider Pucharu Świata. Stoch natomiast rozpędza się z konkursu na konkurs. Podczas mistrzostw Polski zdeklasował rywali. Kubacki też zaczyna się rozkręcać. Choć oczywiście obraz naszych przewidywań może diametralnie zmienić się po sobotnich kwalifikacjach. Zaczekajmy na spokojnie, aby ocenić kto i jak przygotował się do TCS. Jedni szukali formy, a inni muszą ją utrzymywać. To dwie różne perspektywy.

Choć Kobayashi jest liderem Pucharu Świata, spora część ekspertów twierdzi, że jego forma zacznie spadać. To młody zawodnik, ma 22 lata, i to jego pierwszy wybuch talentu. Zupełnie inne zdanie jednak ma Szturc. - Dyspozycji nie da się tak szybko zgubić. Jedynie warunki pogodowe mogą pokrzyżować plany Japończyka. Przy średnich wiatrach skacze bardzo dobrze, ale jeśli warunki będą się zmieniać, może sporo stracić. Ale to już nie nasze zmartwienie. Przypominam tylko, że kiedy Simon Ammann zaczynał dobrze skakać, też mówiono, że to prędko się skończy - zaznacza trener. Dodajmy, że historia ze Szwajcarem skończyła się w sezonie 2001/2002 na... dwóch złotych medalach olimpijskich wywalczonych w Salt Lake City.

W polskiej ekipie cieszy znakomita forma Stocha, jednak niepokoją średnio udane skoki Żyły podczas mistrzostw Polski. Ostatecznie skoczek z Wisły zajął dopiero szóstą lokatę. - Nie ma powodu do niepokoju. W Zakopanem Piotrkowi nie udał się nawet pierwszy skok, w serii próbnej. Skakał zresztą wtedy w bardzo trudnych warunkach. To go trochę rozregulowało. Pierwszy skok w konkursie głównym nie był udany pod względem technicznym, ale drugi już był lepszy. W seriach treningowych i podczas kwalifikacji Piotrek będzie nastawiony na powrót do dobrej pozycji dojazdowej i myślę, że pokaże formę, jaką cieszył nas przed świętami - przekonuje Szturc.

Trener dodaje, że mistrzostwa Polski rządzą się swoimi prawami i nie ma tam np. przeliczników za wiatr. Sama klasyfikacja końcowa może więc ułożyć się bardzo różnie. Wniosek jest taki, że Stoch skacze obecnie znakomicie. Jednak trudno o jednoznaczne oceny w kontekście Żyły.

Kwalifikacje do pierwszego konkursu w ramach TCS odbędą się już 29 grudnia o godzinie 16.30. Pierwsza seria konkursowa w Oberstdorfie wystartuje następnego dnia o tej samej porze.

ZOBACZ WIDEO Polacy zaskoczyli podczas lotów narciarskich. "Loty to pewna nagroda i frajda"

Komentarze (5)
avatar
adamus27
29.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kamil jest w formie ale mi zdaje się że to nie to... Nie jest w 100 procentach. Zobaczymy 1 konkurs czuje joju wygra 2 będzie Kamil obym się mylił. Zresztą najważniejsze będzie w lutym na MŚ. 
avatar
pd90
28.12.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Przed igrzyskami w Salt Lake Ammann niczego nie wygrywał. Zaliczył kilka miejsc na podium, potem upadł w Willingen i dopiero na igrzyskach wystrzelił. Zły przykład. Jeśli już szukać przykładów Czytaj całość
avatar
bronimir
28.12.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Właśnie dlatego oglądamy sport, wyniki są nieprzewidywalne.
Zawsze można iść do teatru i śledzić by było zgodnie z programem. 
avatar
sp4wnersiak
28.12.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Wy juz widzę jakiegoś Kobayashiego do ammana i Małysza zaczynacie porównywać... Skacze chłopak dobrze, to niech skacze póki jego czas. Zal wam dupe ściska? Juz wole japończyka na podium niż ast Czytaj całość