Pierwszy konkurs 67. Turnieju Czterech Skoczni nie rozczarował większości polskich kibiców skoków narciarskich, choć byli zapewne tacy, którzy spodziewali się lepszych wyników, niż trzy miejsca w czołowej "10". Żadnemu z naszych nie udało się stanąć na podium.
Trener reprezentacji Polski Stefan Horngacher wyznał w rozmowie z serwisem skijumping.pl, że sam nie jest do końca zadowolony z postawy swoich zawodników.
- Jestem usatysfakcjonowany, jednak mam pewne zastrzeżenia co do pojedynczych aspektów technicznych. To nie były perfekcyjne skoki moich podopiecznych, zwłaszcza w drugiej serii. Tylko Dawid Kubacki stanął na wysokości zadania - mówi o skokach z Oberstdorfu.
Wspomniany Kubacki, Piotr Żyła i Kamil Stoch zajęli miejsca w "10", punktował też Jakub Wolny. Najgorzej Oberstdorf wspominać jednak będzie Maciej Kot, który nie przebrnął nawet kwalifikacji.
Horngacher przyznał, że to obecnie największy problem naszej kadry.
- Największym problemem jest dyspozycja Macieja Kota. Musimy zachować cierpliwość i postaramy się mu pomóc przed kolejnymi konkursami. Jest zbyt wcześnie, aby mówić o ewentualnych zmianach w składzie - ocenił.
Fani zwracają uwagę, że Kamil Stoch odstaje od najlepszych jeśli chodzi o prędkości na progu skoczni. Co na to Austriak? - To jedna z rzeczy, która podlega poprawie. Podczas kwalifikacji w Ga-Pa wszyscy mieli z tym problemy. Mam nadzieję, że do jutra uda nam się odnaleźć odpowiedni klucz, żeby było lepiej - zapewnił 31 grudnia 2018 roku.
Pierwsza seria noworocznego konkursu w Ga-Pa rozpocznie się o godz. 14:00.
ZOBACZ WIDEO: Co z następcami polskich skoczków? "Wyrwa może być widoczna"