67. TCS: Muminow opowiedział o wypadku. "Czułem się jak w scenie z Matrixa"

Agencja Gazeta /  Grzegorz Celejewski  / Na zdjęciu: skoki narciarskie
Agencja Gazeta / Grzegorz Celejewski / Na zdjęciu: skoki narciarskie

Kazachski skoczek przeżył chwile grozy, gdy nie zdążył wyhamować po swoim skoku. Na szczęście nic poważnego się nie stało i teraz opowiada o tym z uśmiechem.

W tym artykule dowiesz się o:

Podczas pierwszego treningu w Innsbrucku doszło do niebezpiecznego wypadku. Sabyrżan Muminow oddał skok, a chwilę później nie zdążył wyhamować. W efekcie przy dużej prędkości uderzył w bandę reklamową i przeleciał na drugą stronę.

Sytuacja była kuriozalna, bo takie sceny są rzadko spotykane. 24-letni skoczek z Kazachstanu sam jest zaskoczony i nie potrafi wytłumaczyć, dlaczego do tego doszło.

- Niczego nie widziałem, wszystko było białe, myślałem, że będzie tak jak zawsze. Jednak w pewnym momencie jechałem ze zbyt dużą prędkością. Nie wiem, jak to się mogło stać - mówi w rozmowie z TVP Sport.

Wyglądało groźnie, ale nic poważnego się nie stało. Dlatego Muminow o wszystkim mówi z uśmiechem.

ZOBACZ WIDEO Kto sportowcem roku w Polsce? "Stoch zrobił tyle, że więcej się nie da. A może nie wygrać"

- Z mojej perspektywy upadek trwał nie tak krótko. Kiedy leciałem przez tę bandę, czułem się jak w scenie z Matrixa. A na poważnie to wszystko jest w porządku. Mam trochę siniaków, ale to nie problem - przyznaje.

Kazach nie wystąpi w trzecim konkursie Turnieju Czterech Skoczni. W kwalifikacjach skoczył zaledwie 92,5 m i zajął 62. miejsce.

Komentarze (1)
avatar
Nalo27
3.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie mam pytań..