Nie udało się polskiemu skoczkowi stanąć na podium klasyfikacji generalnej 67. Turnieju Czterech Skoczni. Najbliższy tego był Dawid Kubacki, który przegrał trzecie miejsce ze Stephanem Leyhe o zaledwie 3,3 punktu. Kamil Stoch, zwycięzca dwóch ostatnich edycji, tym razem zakończył imprezę na szóstej pozycji. Z kolei Piotr Żyła skończył poza czołową "10".
Adam Małysz, dyrektor Polskiego Związku Narciarskiego ds. skoków narciarskich i kombinacji, przyznał po niedzielnych zawodach w Bischofshofen, że odczuwa niedosyt w związku z występem naszych skoczków w TCS, jednak nie chodzi mu o najlepszych zawodników.
- Jest rozczarowanie i lekki niedosyt, jednak nie z powodu Dawida, Kamila czy Piotrka Żyły, a ze względu na trzech pozostałych naszych skoczków, którzy bez problemu powinni punktować. Niestety, w tym turnieju ich prawie nie było - ocenił legendarny zawodnik.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Ronaldo nie miał litości dla syna
W dwóch ostatnich sezonach Stefan Horngacher miał pewien ból głowy związany ze skompletowaniem czwórki na konkursy drużynowe, jednak był to kłopot bogactwa. Świetnie skakali Stoch, Żyła, Kubacki a także Maciej Kot, życiową formę osiągnął Stefan Hula. W tym momencie brakuje nam tego czwartego skoczka.
- To jest na pewno duży problem. Pozostali zawodnicy powinni bez problemu punktować w konkursach i można się zastanawiać, dlaczego tak nie jest. Na pewno przeprowadzimy analizę. Chcemy, by znów pojawił się problem bogactwa, tak jak w ostatnim sezonie.
- Z drugiej strony ostatnie dwa lata były bardzo obfite, więc nie można ciągle wymagać nie wiadomo czego. Trzeba pracować, wyciągać wnioski i dążyć do najlepszego - przyznał Małysz.
Jego zdaniem w najbliższych konkursach Pucharu Świata powinniśmy być jednak świadkami coraz lepszych skoków Biało-Czerwonych.
- Dawid zaczyna naprawdę fajnie skakać. Mimo popełnianych błędów, potrafi stawać na podium. Ten drugi skok w Bischofshofen zepsuł, ale on ma wszystko do tego, żeby w końcu wygrywać zawody Pucharu Świata. I tak Dawid zrobił ostatnio bardzo duży postęp - to zawodnik niemal kompletny - wyznał.
Według Orła z Wisły największym problemem Kamila Stocha była w ostatnich dniach pozycja najazdowa. - Kamil trochę pogubił się przy pozycji najazdowej i to jest jego największy problem. To nie jest jednak duży błąd i to może w każdej chwili wrócić. Mam nadzieję, że już w Predazzo będzie lepiej, Kamil zawsze lubił tam skakać
- Można powiedzieć, że Piotrek też trochę się pogubił, wydaje mi się jednak, że w tym momencie zrobił postęp. Nie chce na siłę wygrywać, ale po prostu dobrze skakać. Zawsze gdy u niego pojawiała się chęć wygrywania, natychmiast pojawiały się błędy. Już w Bischofshofen skakał lepiej, to na pewno jest dla niego duży krok do przodu - podsumował.
Wyniki mistrzostw Polski mowia same za siebie!
Cenzura?
Wyniki mistrzostw Polski mowia same za siebie!
Cenzura?
Wyniki mistrzostw Polski mowia same za siebie!
Cenzura?