Najlepszym w historii skoczkiem z Hiszpanii jest Bernat Sola. Regularnie brał udział w zawodach z cyklu Pucharu Świata, dwukrotnie startował także na zimowych igrzyskach olimpijskich (Sarajewo 1984, Calgary 1988).
To również jedyny Hiszpan z pucharowymi punktami. 24 stycznia 1987 roku Sola zajął 14. miejsce na skoczni w Sapporo (wówczas obowiązywał inny system punktacji) i zapisał na swoim koncie 2 "oczka".
Sola odebrał także rekord kraju Tomasowi Cano, który na początku lat 90. XX wieku rozpoczął starty w barwach reprezentacji... Andory.
Późny początek i niepobity rekord
Urodzony w 1961 roku Tomas Cano rozpoczął swoją przygodę ze skokami narciarskimi jako nastolatek. Niedługo później zadebiutował w mistrzostwach świata juniorów. W sezonie 1977/1978 zajął 46. miejsce, w pokonanym polu pozostawiając m.in. reprezentanta Polski Tadeusza Fijasa.
W kolejnym sezonie skakał już w Turnieju Czterech Skoczni, a kiedy powołano do życia Puchar Świata, startował również w tych zmaganiach. Nigdy nie zdołał jednak zdobyć choćby punktu. Jego najlepszym występem była 48. lokata zajęta na dużej skoczni w Oslo.
Na początku lat 90. XX wieku zaczął skakać pod flagą niewielkiej Andory. To w barwach tego kraju osiągnął jeden ze swoich największych sukcesów na arenie międzynarodowej.
26 stycznia 1992 roku na skoczni Trampolin Albert Bofill Mosella w hiszpańskiej La Molinie odbywał się konkurs w ramach Pucharu Europy, który zaliczono później jako pierwszą edycję Pucharu Kontynentalnego. Cano zajął w tych zawodach 15. miejsce i zgodnie z obowiązującym wówczas systemem punktacji, otrzymał do swojego dorobku jedno "oczko".
Tomas Cano do dziś dzierży rekord Andory w długości skoku. Ustanowił go podczas mistrzostw Hiszpanii w 1992 roku. Na obiekcie w La Molinie (K-75) skoczył 64,5 metra. Do kompletu zabrakło mu jedynie startu w igrzyskach olimpijskich.
Warto dodać, że zajął w tych zawodach czwarte miejsce, jednak jego strata do podium była znacząca. Wiele wskazuje na to, że jeszcze długo będzie mógł chwalić się swoim osiągnięciem. Dla porównania - rekord Hiszpanii, ustanowiony przez Bernata Solę w Tauplitz, wynosi 141 metrów.
Skoczkowie niczym piłkarze Realu i Barcelony
Bernat Sola, Tomas Cano i pozostali hiszpańscy skoczkowie przez kilkanaście lat mogli poczuć się jak piłkarze czołowych zespołów. Od 1979 do 1992 roku na skoczni w katalońskiej La Molinie rozgrywany były bowiem konkursy o Puchar Króla.
Pierwsza edycja tych zawodów przeprowadzona została 25 marca 1979 roku. Po zwycięstwo sięgnął norweski zawodnik Johan Saetre, który najlepszy był również w kolejnym sezonie.
Tylko raz w historii rywalizacji o Puchar Króla zdarzyło się, aby po wygraną sięgnął przedstawiciel gospodarzy. W 1984 roku na najwyższym stopniu podium stanął Bernat Sola, który skoczył 78,5 i 79 metrów, za co otrzymał łączną notę 239,5 pkt. Drugi Magne Johanssen stracił do niego 3,8 pkt.
Jeszcze na początku lat 90. XX wieku w konkursie brał udział m.in. Jiri Raska, jeden z bardziej utytułowanych czechosłowackich skoczków. W 1993 roku Puchar Króla został odwołany z uwagi na zbyt małą ilość zgłoszeń, a rok później ze względu na brak sponsorów. W ten sposób dobiegła końca historia tych zmagań.
Skoki narciarskie były obecne w Hiszpanii już przed II wojną światową. W latach 80. XX wieku reprezentanci tego kraju brali udział w Pucharze Świata. W 1995 roku zmodernizowano skocznię w La Molinie, jednak obecnie ten obiekt nie jest wykorzystywany i nie zanosi się na to, aby ta dyscyplina ponownie zagościła w Katalonii.