Pisaliśmy już, że niemiecko-austriackie zawody zmieniły układ sił. Przy tym wszystkim znacznie wydłużyły listę kandydatów do czołowych lokat - forma bohaterów Turnieju Czterech Skoczni rośnie, z drugiej strony najlepsi skoczkowie początku sezonu nie spisują się na tyle słabo, by ich przekreślać. Tyczy się to też Kamila Stocha, który wciąż utrzymuje się w czubie, ale na przełomie roku ani razu nie wdrapał się na podium.
Najbardziej wymagająca część sezonu dopiero przed skoczkami. Rywalizacja w Predazzo otworzy ostatnią prostą do lutowych mistrzostw świata w Seefeld. Pewnie część reprezentacji odpuści wypad do Japonii, ale i tak nie będzie lekko. Przed zawodnikami pięć wymagających tygodni. Niektórzy już teraz postawili na odpoczynek i trening w zaciszu - zabraknie wszystkich Rosjan na czele z Jewgienijem Klimowem.
Polacy mieli trochę czasu, by odpocząć po wymagającym turnieju, a niektórzy - jak Piotr Żyła - by przemyśleć przy okazji swoje błędy. Wicelider Pucharu Świata skończył imprezę w środku stawki, szczególnie zawiódł w Innsbrucku, gdzie nie wszedł do drugiej serii. Myśli aż tak nie kotłują się w głowie Dawida Kubackiego. 28-latek stał się powtarzalny, dwa razy był na podium podczas turnieju i nabrał pewności na dalszą część sezonu. Na ten moment to najmocniejszy z Polaków.
Po Predazzo wszystko może się jednak zmienić. Stochowi - jak sam przyznaje - niewiele brakuje do optymalnych prób. We Włoszech stać go na przełomowe próby, w końcu mówił, że to jego ulubiony obiekt w kalendarzu. To tam, w 2013 roku, odniósł swój pierwszy duży sukces, w wielkim stylu zdobył mistrzostwo świata. Adam Małysz, podkreśla w rozmowie ze skijumping.pl, że Biało-Czerwonym, szczególnie jemu, skakało się tam świetnie (w 2003 roku zdobył dwa złota MŚ), choć nie do końca wie nawet czemu. Jeśli chodzi o dyspozycję Polaków, to mądrzejsi będziemy po piątkowych treningach i kwalifikacjach. Na szczęście prognozy pogody są pomyślne, konkursy nie są raczej zagrożone.
ZOBACZ WIDEO Puchar Ligi Angielskiej: Manchester City zdemolował Burton 9:0! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Przez ostatnie lata Polacy nie mieli wielu okazji, by przypomnieć sobie parametry skoczni. Po MŚ 2013 karuzela pucharowa nie zawitała do Predazzo. Pewnie w tym roku stałoby się podobnie, gdyby nie kłopoty organizacyjne w Libercu. Włosi jakoś nie cieszą się przychylnością Waltera Hofera i jego świty. Nie licząc próby przed mistrzostwami świata, Puchar Świata poprzednio zagościł tam w 2008 roku.
Piątek, 11.01.2019
16:00 - oficjalne treningi (II serie)
18:00 - kwalifikacje