W niedzielę w Predazzo Kubacki oddał dwa znakomite skoki i wygrał bardzo pewnie, wyprzedzając Stefana Krafta i Kamila Stocha. Przerwał też serię sześciu kolejnych zwycięstw Japończyka Ryoyu Kobayashiego (tym razem był siódmy) i dał Polsce pierwszą wygraną w sezonie 2018/2019.
Na taki dzień zawodnik Wisły Zakopane czekał przez 169 konkursów - w tylu zawodach PŚ, wliczając start w Predazzo, wystąpił do tej pory. Na liście skoczków, którzy wystartowali w największej liczbie zawodów przed swoim pierwszym zwycięstwem, Kubacki jest na szóstej pozycji ex aequo z Czechem Janem Maturą.
Największą cierpliwością musiał wykazać się Austriak Wolfgang Loitzl, który w 2009 roku wygrał w Garmisch-Partenkirchen w starcie numer 222. Jego rodak Martin Koch dwa lata później w Harrachovie triumfował w 209. występie, a Norweg Roar Ljoekelsoey w 2003 roku stanął na najwyższym stopniu podium w Sapporo po 194 konkursach bez wygranej.
Kubackiego wyprzedzają jeszcze tylko Japończyk Noriaki Kasai (189 startów) i Słoweniec Jernej Damjan (176). Co ciekawe, cała czołowa siódemka tego zestawienia swoje premierowe zwycięstwa odniosła w styczniu. Wygląda na to, że pierwszy miesiąc w roku sprzyja tym zawodnikom, którzy długo czekają na pierwszy triumf.
Z pozostałych reprezentantów Polski cierpliwością musieli się wykazać również Maciej Kot (wygrana numer 1 w 139 starcie) i Kamil Stoch (114). 86 startów do zwycięstwa potrzebował Piotr Żyła, a Krzysztof Biegun, który już zakończył karierę, wygrał już w drugim występie w PŚ.
ZOBACZ WIDEO: Mateusz Rębecki chce przejść do UFC: To moje marzenie i cel na ten rok