- Jestem w dobrej dyspozycji, bo przecież regularnie zajmuję miejsca w dziesiątce, a ostatnio w Predazzo byłem dwa razy trzeci. Jednakże mogę skakać jeszcze lepiej - podkreślił Kamil Stoch po skoku kwalifikacyjnym, w którym uzyskał 124 metry i zajął 21. pozycję. Wcześniej na treningu wylądował na 120. oraz 127. metrze.
Wyniki nie były zatem imponujące. Podopieczny Stefana Horngachera zwrócił jednak uwagę, że piątek na Wielkiej Krokwi traktował jako dzień treningowy. Co więcej, w eliminacjach popełnił błąd, a do tego wiatr również nie był idealny.
- Swój skok spóźniłem. Warunki były zmienne, aczkolwiek nie było większych problemów. Dobry trening za mną - powiedział 31-latek z Zębu.
Sporą niespodziankę w piątkowych kwalifikacjach sprawił Aleksander Zniszczoł, który po skoku na 128,5 metra zajął 6. miejsce. Stoch nie do końca był jednak zaskoczony dyspozycją swojego młodszego kolegi z kadry. - Olek prezentował się już dobrze w zawodach Pucharu Kontynentalnego - zwrócił uwagę wicelider Pucharu Świata.
W sobotę na Wielkiej Krokwi odbędzie się konkurs drużynowy (początek o 16:15).. Przed rokiem Biało-Czerwoni byli w nim najlepsi. Na co możemy liczyć tym razem w wykonaniu gospodarzy? - Nie wiem co będzie jutro - zakończył z uśmiechem Stoch.
Korespondencja z Zakopanego, Szymon Łożyński WP SportoweFakty
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar. Wyjątkowa edycja wyścigu za nami. "Wydmy dały się kierowcom we znaki"
Mówią, że na Świętego Hieronima jest śnieg lub go ni ma.
Zobaczymy co będzie...