PŚ w Zakopanem: na Wielką Krokiew próbowano wnieść broń, zaatakowano pracownika ochrony

Newspix / TOMASZ MARKOWSKI / Na zdjęciu: polscy kibice skoków narciarskich
Newspix / TOMASZ MARKOWSKI / Na zdjęciu: polscy kibice skoków narciarskich

Policjanci zabezpieczający weekendowe konkursy w Zakopanem mieli pełne ręce roboty. W piątek na Wielką Krokiew próbowano wnieść broń, w sobotę zaatakowano zaś pracownika ochrony. Osoby, które dopuściły się tych czynów, zostały zatrzymane.

W tym artykule dowiesz się o:

Ponad 200 policjantów z różnych wydziałów było zaangażowanych w zabezpieczenie weekendu z Pucharem Świata w skokach narciarskich w Zakopanem. Ich praca rozpoczęła się na długo przed pierwszym treningowym skokiem na Wielkiej Krokwi. Roboty mieli sporo, bo przez stolicę polskich gór przewinęło się w sumie ok. 70 tys. kibiców.

"Pierwszy dzień zawodów zakończył się bez poważniejszych zdarzeń. Odnotowaliśmy fakt wniesienia na teren skoczni jednostki broni gazowej, a w sobotę atak na pracownika ochrony. Z uwagi, że zawody miały charakter imprezy masowej osoby, które dopuściły się tego przestępstwa zostały zatrzymane przez policjantów. Zakopiański sąd zdecyduje o ich dalszym losie. Może orzec wobec nich surowe kary grzywny i zakazy stadionowe" - poinformowała zakopiańska policja w podsumowaniu weekendowej pracy.

Na funkcjonariuszy pełniących służbę przy imprezie w Zakopanem najwięcej pracy czekało w sobotnią noc. Interweniowali przy awanturach, bójkach i zgłoszeniach o zakłócaniu ciszy nocnej. "W weekend w powiecie tatrzańskim odnotowaliśmy aż 49 różnego typu interwencji" - czytamy w komunikacie.

W sumie w trakcie weekendu w Zakopanem zatrzymano kilka osób.

Na plus - świadomość kibiców wsiadających za kierownicę. Wielu z nich zdecydowało się na sprawdzenie stanu trzeźwości przed rozpoczęciem jazdy.

ZOBACZ WIDEO: Małysz szczerze po konkursie. "Musimy się pogodzić ze słabym wynikiem. Chłopaki biorą to na klatę!"

Źródło artykułu: