Zawodowa przyszłość Stefana Horngachera nie jest jasna. Do końca sezonu Austriak ma ważny kontrakt z Polskim Związkiem Narciarskim i władze tego podmiotu robią wszystko, by zatrzymać szkoleniowca, który stoi za ostatnimi sukcesami Biało-Czerwonych. Również niemiecka federacja chętnie widziałaby Horngachera w roli trenera tamtejszej reprezentacji.
Niemcy od co najmniej kilku tygodni starają się o to, by Horngacher przystał na ich ofertę. Jak w rozmowie z Polskim Radiem przyznał Apoloniusz Tajner, austriacki szkoleniowiec już podczas Pucharu Świata w Zakopanem mówił, że codziennie ma telefony z Niemieckiego Związku Narciarskiego. - Niech tak będzie jak najdłużej. Nikt nie lubi jak się go tak długo nagabuje. My się umówiliśmy, że wracamy do rozmów w Seefeld - przyznał prezes PZN.
Negocjacje z Horngacherem mają być toczone podczas mistrzostw świata, które rozpoczną się 19 lutego w Seefeld. Władze PZN nie ukrywają, że przedstawiły Austriakowi trzyletni kontrakt i chcą, by współpracował z naszymi skoczkami aż do igrzysk w 2022 roku, które odbędą się w Pekinie.
ZOBACZ WIDEO Trzeci weekend PŚ w skokach w Polsce? Hofer ocenił szanse
Zobacz także: Niepokojące informacje ws. Stefana Horngachera. Prosto z Niemiec
- On ma wszystko, czego potrzebuje. Nie chodzi o jego wynagrodzenie, a o to, co muszę zapewnić w jego warsztacie trenerskim, by chciał dalej pracować. Jemu się dobrze współpracuje z naszymi zawodnikami i wierzę, że z nami zostanie. Niczym nie możemy go przekonać, przedstawiliśmy wszystkie nasze argumenty. Niemcom powiedział, że da im znak po tym, jak zakończy współpracę z naszą reprezentacją. Daję sobie 51 proc. szans, że Horngacher zostanie - dodał Tajner.
Zobacz także: Kandydatów trzech, a miejsce tylko jedno. Nie jest to jednak kłopot bogactwa dla Stefana Horngachera
Horngacher z naszymi skoczkami współpracuje od marca 2016 roku. Od tego czasu Biało-Czerwoni osiągnęli wiele sukcesów. Polska drużyna zdobyła pierwszy w historii medal igrzysk olimpijskich. W Pjongczangu nasi skoczkowie zajęli trzecie miejsce. Z kolei Kamil Stoch wywalczył złoty medal, ma na swoim koncie także Kryształową Kulę.