Sporo problemów mieli organizatorzy przed rozpoczęciem piątkowego konkursu drużynowego w Willingen (rozegranego w zastępstwie za odwołaną rywalizację w Titisee-Neustadt). Brak systemu sztucznego mrożenia i wysokie temperatury powietrza spowodowały, że tory najazdowe były w złym stanie. Z tego powodu przed drużynówką rozegrano tylko jeden trening.
Podczas zawodów temperatura nieco spadła, słońce już nie świeciło na skocznię i rozbieg, dlatego rywalizację przeprowadzono bardzo sprawnie. Wiatr był trochę zmienny, ale nie na tyle by mógł zagrozić rozegraniu konkursu.
Czytaj także: Polacy coraz bliżej triumfu w klasyfikacji generalnej Pucharu Narodów
Zmagania od bardzo mocnego uderzenia rozpoczęli Polacy. Piotr Żyła kapitalnie wykorzystał mocniejszy wiatr pod narty i wylądował aż na 146. metrze. Kilka minut później równie dobrze spisał się Jakub Wolny (140,5 metra) i po dwóch grupach nad drugimi Japończykami Biało-Czerwoni mieli już 28 punktów przewagi.
ZOBACZ WIDEO: Trzeci weekend PŚ w skokach w Polsce? Hofer ocenił szanse
Dawid Kubacki i Kamil Stoch jeszcze powiększyli przewagę podopiecznych Stefana Horngachera nad resztą stawki. Obaj nie polecieli tak imponująco jak Żyła i Wolny, ale nie mieli większych szans na takie odległości. Dla trzeciej i czwartej grupy zmieniły się warunki. Zaczęło wiać w plecy. Kubacki uzyskał 120,5 metra (i tak najlepszy rezultat w swojej grupie), a Stoch doleciał - przy najmocniejszych podmuchach w plecy z całej stawki - do 132. metra.
Tym samym na półmetku konkursu Polacy mieli aż 44,4 punkty przewagi nad drugą Japonią. Sklasyfikowani dość niespodziewanie na 3. miejscu Słoweńcy tracili do naszej reprezentacji już 63,9 punktu! W pierwszej serii Biało-Czerwoni po prostu znokautowali konkurencję i w drugiej musieli postawić tylko kropkę nad "i".
Czytaj także: niesamowite indywidualne wyniki drużynówki. Całe podium polskie
Już na półmetku finałowej serii Polacy mogli otwierać szampana. Skoczkowie znad Wisły nie tylko utrzymali, ale jeszcze powiększyli swoją przewagę. Żyła uzyskał 129 metrów, a drugą petardę w piątkowe popołudnie odpalił Jakub Wolny. 23-latkowi zmierzono 141,5 metra i po jego skoku Biało-Czerwoni nad drugimi Niemcami mieli już 58,1 punktu przewagi. Gospodarze i tak byli zadowoleni, bowiem po dalekich skokach Karla Geigera (132 metry) oraz Richarda Freitaga (141,5 metra) wyprzedzili Słoweńców oraz Japończyków.
W swojej drugiej próbie Dawid Kubacki doleciał, w trudnych warunkach wietrznych, do 135. metra. Tym samym Kamil Stoch musiał skoczyć zaledwie około 95 metrów, żeby przypieczętować triumf naszych reprezentantów. Oczywiście wicelider Pucharu Świata nie miał z tym żadnych problemów. Szybko minął zieloną linię na zeskoku (wskazującą ile trzeba skoczyć żeby wygrać) i w dobrym stylu wylądował na 133. metrze. 31-latek znów skakał w trudnych warunkach i znów poradził sobie bardzo dobrze.
Ostatecznie aktualni mistrzowie świata pokonali drugich Niemców aż o 79,2 punktu, a trzecich Słoweńców o 105,4 punktu! To prawdziwy nokaut. Tym samym pokazali rywalom, że są gotowi do obrony tytułu w Austrii.
Za plecami naszych reprezentantów i Niemców trwała dość ciekawa walka o najniższy stopień podium. Ostatecznie Słoweńcy pokonali o 0,8 punktu Norwegów. Z kolei Japończycy nie skakali w finale już tak dobrze jak w pierwszej serii i dlatego spadli z 2. pozycji na półmetku aż na 5. miejsce. Dopiero 6. lokatę zajęli Austriacy, którzy przed tygodniem triumfowali w Lahti.
Wyniki konkursu drużynowego w Willingen:
Miejsce | Drużyna | Łączna nota |
---|---|---|
1. | Polska | 979,4 |
2. | Niemcy | 900,2 |
3. | Słowenia | 874 |
4. | Norwegia | 873,2 |
5. | Japonia | 869,4 |
6. | Austria | 868,7 |
7. | Szwajcaria | 754,6 |
8. | Czechy | 739,9 |
9. | Finlandia | 301,3 |
10. | Rosja | 280,7 |
Indywidualne wyniki w konkursie polskich skoczków:
Zawodnik | Odległości | Łączna nota |
---|---|---|
Jakub Wolny | 140,5/141,5 | 256,3 |
Piotr Żyła | 146/129 | 247,7 |
Kamil Stoch | 132/133 | 247,4 |
Dawid Kubacki | 120,5/135 | 228 |