2 
Sylwester to bardzo specyficzny czas dla skoczków narciarskich i wielu z nich nie pamięta, kiedy ostatnio spędziło ten dzień w gronie najbliższych. Jednym z nich jest Kamil Stoch, który od sezonu 2005/2006, rok w rok, brał udział w Turnieju Czterech Skoczni.
Oznaczało to spędzanie końca roku daleko od rodzinnych stron. Nawet w trudnych momentach kariery, jak w 70. edycji TCS, kiedy wycofał się po kwalifikacjach w Innsbrucku, gdyż miało miejsce to już w styczniu.
Aktualny sezon przyniósł jednak zmianę. Po raz pierwszy od 19 lat Kamil Stoch zdecydował się nie wystartować w Turnieju Czterech Skoczni. Jego decyzja wynikała z trudności z formą, które zmusiły go do skoncentrowania się na treningach pod okiem Michała Doleżala.
ZOBACZ WIDEO: Dostał na serwetce adres. Pojechał na Targówek i szok. "Był prawidłowy"
Taka sytuacja była dla niego czymś zupełnie nowym, co podkreślił Stefan Hula w rozmowie dla TVP Sport. - Taka jest cena tego skakania na nartach. Ostatnio rozmawiałem z Kamilem Stochem, który na zbliżający się Turniej Czterech Skoczni nie pojedzie. Pierwszy raz od… nie wiem kiedy! - mówił 38-latek.
- Mówił, że nie pamięta swojego ostatniego Sylwestra w rodzinnych stronach. Dla niego i dla mnie to nowość. Zobaczymy, może odnajdziemy się nawet w tej samej sali tanecznej? - zastanawiał się Stefan Hula.
A jak wyglądał ostatni dzień w roku u polskich skoczków? Stefan Hula zdradził, że kadra wieczorem zasiadała do uroczystej kolacji i nikt absolutnie nie mógł przesadzić. Lampka szampana, życzenia o północy i kurs do pokoju. Niektórzy nawet kładli się wcześniej, żeby być dobrze przygotowani do zawodów.
