- Mój cel jest dokładnie taki, jak innych zawodników. Czyli, po prostu, dobrze skakać - lapidarnie przyznaje Słoweniec w rozmowie z WP SportoweFakty.
Tymczasem stosunkowo niedawno jego celem były kolejne zwycięstwa. Na swoim koncie ma m.in. srebrny i brązowy medal igrzysk olimpijskich, taki sam zestaw krążków z mistrzostw świata (plus brąz zdobyty z drużyną), złoto i brąz MŚ w lotach (plus srebro z drużyną), trzy małe kryształowe kule, triumf w Turnieju Czterech Skoczni i wreszcie kryształową kule za zwycięstwo Pucharu Świata w sezonie 2015/2016.
W obecnym sezonie natomiast zdobył dopiero... 39 punktów i zajmuje 44. lokatę w klasyfikacji generalnej. W kwalifikacjach do sobotniego konkursu indywidualnego MŚ uplasował się na 16. miejscu.
ZOBACZ WIDEO: Trzeci weekend PŚ w skokach w Polsce? Hofer ocenił szanse
- To raczej niemożliwe, żebym zajął pozycję w pierwszej trójce. Musiałbym wykonać perfekcyjny skok i mieć duże szczęście do warunków. Obecnie nie myślę stricte o wygrywaniu, ale o ciągłym poprawianiu swoich rezultatów. Cały czas skupiam się właśnie na tym - podkreśla Peter Prevc.
Sven Hannawald: Jeśli Horngacher nie zostanie trenerem Niemców, będę zaskoczony >>
26-latek dodaje, że pracuje tak mocno, jak tylko się da, aby wrócić do wysokiej dyspozycji choćby w kolejnym sezonie. - Czy czuję, że to jest możliwe? Wiesz, wszystko jest możliwe - z uśmiechem odpowiada Słoweniec.
Zapytany o faworytów austriackiego turnieju nie podaje nazwisk. Nazwy narodowości wymienia jednak jednym tchem. - Faworytami w zawodach drużynowych są Polacy, Niemcy i Austriacy. Również w konkursie indywidualnym powinien zwyciężyć któryś z zawodników z tych krajów.
Dawid Góra z Innsbrucka